Wilda: najemcy budynku przychodni lekarskiej samowolnie "zarezerwowali" sobie miejsca parkingowe powołując się na ZKZL
Tyle tylko, że Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych nic o takiej rezerwacji nie wie.
O problemie z parkingiem przy budynku przychodni przy ulicy 28 Czerwca 1956 nr 149 napisał do nas czytelnik. - Od lipca przy miejscach parkingowych na zewnętrznych murach budynku pojawiły się tabliczki sugerujące, iż miejsce jest zarezerwowane dla konkretnej przychodni lub dla pojazdu o podanych numerach rejestracyjnych. Na wielu z nich widnieje informacja, że parkowanie na tym miejscu grozi odholowaniem na koszt właściciela oraz powołanie się na Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych - wyjaśnia.
Ponieważ nasz czytelnik jest pracownikiem jednej z poradni działających w budynku, zaproponował swojemu szefowi, by ten również wykupił dla tej konkretnej poradni kilka miejsc parkingowych przy obiekcie. Występuje tu bowiem duży problem ze znalezieniem wolnego miejsca. - Zdziwiony kierownik nic nie wiedział o nowych porządkach w obrębie budynku i także zaczął drążyć temat - dodaje.
Szybko okazało się, że ZKZL o sprawie nic nie wie. - Żadna poradnia ani żaden obywatel nie zwrócił się z taką prośbą czy wnioskiem! Kierownik poradni przekazał mi tę informację - miejsca zostały przywłaszczone bezprawnie, a na pewno nie miał z tym nic wspólnego ZKZL.
Gdy nasz czytelnik zaparkował na miejscu oznaczonym tabliczką, jego samozwańczy "właściciel" zastawił mu auto swoim pojazdem. - Straż miejska tutaj niestety nie mogła pomóc, ponieważ parking za budynkiem nie jest oficjalnie strefą ruchu i jeżeli chcę, mogę odholować auto na własny koszt. Odnalazłem właściciela auta w budynku i poprosiłem o przestawienie pojazdu. Przy okazji bardzo uprzejmie zapytałem go, jak udało mu się wykupić miejsce parkingowe tylko dla siebie, bo dzwoniłem do ZKZL, który nic o tym nie wie. Pan na to, że jak chcę mieć gdzie parkować, to mam wyrobić sobie taką tabliczkę za 20 zł i miejsce będę miał dla siebie - kończy.
Łukasz Kubiak z ZKZL potwierdza, że zarząd sprawę zna. - Nie mamy nic wspólnego z "rezerwacją" tych miejsc. Tabliczki pojawiły się na budynku bezprawnie - mówi. - Wysłaliśmy do najemców pismo z prośbą o ich usunięcie, ale nie zrobiono tego. W związku z tym w piątek sami usuniemy tabliczki. W przyszłym tygodniu do najemców trafi natomiast informacja, że jeśli jeszcze raz to się powtórzy, będziemy obciążać ich kosztami - zaznacza.
ZKZL nie może zrobić w tej sprawie zbyt dużo. Teren rzeczywiście nie jest objęty strefą ruchu, a to oznacza, że straż miejska nie ma tu podstaw do interwencji. - Zrobimy wszystko, by taka sytuacja się tutaj nie powtórzyła - kończy Kubiak.
Najpopularniejsze komentarze