71-letnia poznanianka nie dała się oszukać i pomogła złapać oszustkę: "telefon zawinęła w beret"
Seniorka wykazała się sprytem i czujnością.
- 13 kwietnia poznańscy kryminalni otrzymali wezwanie do banku na Grunwaldzie. Do mundurowych zadzwoniła pracownica placówki finansowej, która oświadczyła, że jest u nich starsza kobieta, która sądzi, że prawdopodobnie ktoś chce ją oszukać metodą "na policjanta" - wyjaśnia Marta Mróz z poznańskiej policji.
Policjanci pojechali na miejsce i ustalili, że kobieta jest cały czas w kontakcie telefonicznym z oszustem. Mężczyzna kazał jej wypłacić oszczędności i przekazać do "policyjnego depozytu". - 71-latka od początku rozmowy z mężczyzną była świadoma, że ma do czynienia z oszustem, więc postanowiła pomóc w ujęciu sprawców. Poszła do banku, dyskretnie poinformowała pracowników, o całej tej sytuacji, a ci wezwali na miejsce funkcjonariuszy. W tym czasie seniorka była cały czas na połączeniu telefonicznym z oszustem, więc postanowiła zawinąć słuchawkę w beret i poczekać na przyjazd policjantów - dodaje.
Policjanci poinstruowali kobietę, jak ma się zachować. Zamiast pieniędzy seniorka zabrała z banku wypchaną kopertę, którą położyła w ustalone z oszustem miejsce - pod drzewo. Następnie oddaliła się w stronę domu. - Po chwili po paczkę przyszła kobieta, która po krótkim pościgu została zatrzymana przez kryminalnych na gorącym uczynku. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że dodatkowo była ona poszukiwana przez stronę niemiecką Europejskim Nakazem Aresztowania za wcześniejsze przestępstwa o podobnym charakterze.
35-letniej kobiecie postawiono zarzut usiłowania oszustwa. Aresztowano ją na 3 miesiące. Grozi jej do 8 lat więzienia. Trwa ustalanie pozostałych osób zaangażowanych w tą sprawę.