Emocje były, zabrakło bramek. Arka Gdynia - Lech Poznań 0:0
W 5. kolejce PKO Ekstraklasy Lech Poznań bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Arką Gdynia.
Od początku stało się jasne, że goście chcą kontrolować przebieg spotkania. Lechici wymieniali dużo podań i po stracie piłki natychmiast przechodzili do pressingu, co sprawiało ogromne problemy rywalom. Goście często atakowali, aktywny na skrzydle był Makuszewski, kilka razy błysnął Jevtić, ale za każdym razem w decydującym momencie brakowało precyzji w podaniu lub celnego strzału.
Arka wolno się rozkręcała, w końcu jednak gospodarze zdołali kilkukrotnie przedostać się pod bramkę Lecha. Zwykle kończyło się to jednak niecelnym strzałem, ewentualnie stratą w okolicach pola karnego.
W pierwszych 45 minutach Lech miał przewagę, nie potrafił jej jednak udowodnić. Najbliżej szczęścia był Makuszewski, który po dośrodkowaniu Gumnego uderzał głową, ale piłka minimalnie minęła słupek.
Po przerwie obraz meczu uległ zmianie. To Arka ruszyła do ataków, a przez kilka dobrych minut lechici byli w małym szoku i nie byli w stanie się temu przeciwstawić.
Gracze Kolejorz przebudzili się w 56. minucie, ale świetną okazję zmarnował Gytkjaer.
Mecz mógł się podobać. Oba zespoły szukały bramki i co chwila atakowały bramkę rywali, za każdym razem jednak na wysokości zadania stawali bramkarze.
W 71. minucie arbiter przyznał rzut karny Arce, dopatrując się faulu Gumnego. Powtórka VAR wyraźnie pokazała jednak, że o przewinieniu nie było mowy.
Sytuacja z rzutem karnym źle wpłynęła na gospodarzy. Arka głęboko się cofnęła i Lech uzyskał wyraźną przewagę. Przez kilkanaście minut miejscowi nie byli w stanie wyjść ze swojej połowy, ale goście, choć kilkukrotnie próbowali, nie zaskoczyli Steinborsa. Nie dał rady nawet Jevtić, który pięknie uderzył z rzutu wolnego, jednak golkiper Arki zdołał sparować piłkę na słupek.
Pod koniec meczu na boisku pojawił się m.in. Żamaletdinow, ale nie wpłynęło to na wynik spotkania, podobnie jak kilka z trudem skonstruowanych kontrataków Arki.
W samej końcówce świetnie uderzył Tomczyk, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Steinbors. Kilkadziesiąt sekund później w sytuacji sam na sam znalazł się Antonik, ale nie miał pomysłu na skuteczne minięcie bramkarza i zdołał dogonić go Crnomarković.
Ostatecznie na stadionie w Gdyni nie doczekaliśmy się bramek, co wziąwszy pod uwagę tempo spotkania i liczbę sytuacji jest sporym zaskoczeniem. Kibice Kolejorza przekonali się, że przed ich ulubieńcami jeszcze sporo pracy, a zwycięstwo nad ŁKS Łódź nie oznaczało definitywnego przełamania w meczach wyjazdowych.
Arka Gdynia - Lech Poznań 0:0
Składy:
Arka: Steinbors - Olczyk, Maghoma, Danch, Helstrup, Deja, Nalepa, Młyński (Antonik 63"), Budziński, Jankowski, Serrarens
Rezerwowi: Staniszewski, Zbozień, Marciniak, Marić, Busuladzić, Skhirltadze, Łoś, Antonik, Siemaszko
Lech: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Šatka, Djordje Crnomarković, Volodymyr Kostevych - Maciej Makuszewski (Puchacz 64"), Karlo Muhar (Żamaletdinow 88"), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak - Darko Jevtić - Christian Gytkjaer (Tomczyk 76")
Rezerwowi: Karol Szymański, Thomas Rogne, Paweł Tomczyk, Timur Żamaletdinow, Jakub Moder, Tomasz Cywka, Joao Amaral, Tymoteusz Puchacz
Bramki:
Kartki: Budziński 67" (żółta), Danch 80" (żółta), Nalepa 84" (żółta)
Sędzia: P. Raczkowski
Najpopularniejsze komentarze