Os. Batorego: chorzy na mrozie czekali w kolejce do przychodni
O sprawie poinformował nas czytelnik.
- Dziś o 7:30 przed przychodnią na os. Batorego w Poznaniu, przy minus 12 stopniach Celsjusza, chorzy stoją w kolejce do rejestracji na zewnątrz budynku - napisał do nas czytelnik. - W środku oczywiście mnóstwo miejsca, ale nikomu z pracowników nie przyjdzie do głowy, żeby zaprosić do środka. Poziom empatii wprost proporcjonalny do temperatury. Na szczęście dostaliśmy wydzielone "niebieskie miejsce". Milszego tygodnia dla wszystkich - dodaje.
Przychodnia na osiedlu Batorego rozpoczyna rejestrację pacjentów na miejscu o godzinie 7.30. - Drzwi przychodni są jednak otwarte wcześniej. Dziś pierwsi pacjenci weszli do poczekalni o godzinie 6.55 - mówi Łukasz Zelich, współwłaściciel przychodni. - W poniedziałki od rana mamy mnóstwo pacjentów. Ustawiają się oni w kolejce do rejestracji i blokują tym samym miejsce w pomieszczeniu. Dziennie przyjmujemy około 200 pacjentów, a miejsce jest ograniczone - dodaje.
Ostatecznie nasz czytelnik, który także stał w kolejce na zewnątrz budynku, poprosił o zrobienie miejsca w poczekalni tak, by mogli się w niej zmieścić pacjenci czekający na mrozie.
Kilka lat temu pisaliśmy o podobnej sytuacji w przychodni na os. Rzeczypospolitej na Ratajach. Kolejki pacjentów ustawiały się przed budynkiem już od 6.00 rano, choć rejestrację otwierano o 7.30. Szefostwo przychodni tłumaczyło, że nie otworzy poczekalni wcześniej, bo notorycznie dochodziło tu do aktów wandalizmu, a osoby przebywające w budynku miały kraść z łazienek lustra, klapy, a nawet papier toaletowy.
Do naszej redakcji dotarło też zdjęcie z poniedziałkowego ranka przy przychodni na ul. Newtona. I tutaj wielu pacjentów czekało na rejestrację na dworze.
Najpopularniejsze komentarze