Trzy ciosy Gytkjaera. Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:1
Dodano niedziela, 17.12.2017 r., godz. 15.17
Udane zakończenie roku przy Bułgarskiej. W 21. kolejce Lotto Ekstraklasy Lech Poznań pokonał 3:1 Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.
Gospodarze od początku wykazywali sporo ochoty do gry ofensywnej i praktycznie przez całą pierwsza połowę mieli wyraźną przewagę. Momentami bramka Jana Muchy przeżywała małe oblężenie, bramkarz "Słoni" był jednak dobrze dysponowany.
Goście ograniczali się do nielicznych kontrataków, które często okazywały się bardzo groźne. Roman Gergel zdołał nawet pokonać Matusa Putnockiego, ale sędzia odgwizdał (prawidłowo) spalonego.
Kolejorz zmarnował kilka dogodnych okazji, ciągle miał jednak inicjatywę i dążył do zdobycia bramki. W 36. minucie ładną akcję na lewej stronie rozegrali Darko Jevtić i Wołodymyr Kostewicz, ten drugi świetnie dośrodkował na 5. metr, a tam Christian Gytkjaer ubiegł obrońcę i dał gospodarzom prowadzenie.
Chwilę później było już 2:0. Jevtić wygrał "przebitkę" kilkadziesiąt metrów przed bramką, piłka nieco przypadkowo trafiła do Gytkjera i Duńczyk w sytuacji sam na sam pokonał Muchę.
Po zmianie stron gospodarze kontynuowali "swoją" grę i kreowali sobie kolejne sytuacje. W 60. minucie okazję do skompletowania hattricka zmarnował Gytkjaer, który dostał piłkę od Macieja Gajosa, minął obrońcę, ale w sytuacji sam na sam posłał futbolówkę obok bramki.
Kiedy wydawało się, że Lech kontroluje sytuację, goście zdobyli kontaktowego gola: dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Putiwcew. Powtórki pokazały jednak, że ten stały fragment został podyktowany nieprawidłowo.
Gol nieco uskrzydlił gości, którzy zaczęli grać bardziej odważnie. Lech zdołał jednak przetrwać trudniejszy moment, a w 81. minucie hattricka skompletował Gytkjaer. Duńczyk po wrzucie z autu otrzymał piłkę w bocznym sektorze, zdecydował się na indywidualną akcję, oszukał kilku rywali i strzałem z ostrego kąta pokonał Muchę.
Lech w końcu zagrał tak, jak oczekują kibice: zdominował rywala, kontrolował przebieg gry, a przede wszystkim miał zawodnika, który w decydującym momencie zachowywał zimną krew i wykańczał akcje celnymi strzałami.