Fatalny błąd sędziego, Hamalainen katem Kolejorza. Legia - Lech 2:1
Dodano sobota, 22.10.2016 r., godz. 20.16
W meczu 13. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na wyjeździe 1:2 z Legią Warszawa. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca, a decydującego gola zdobył Kasper Hamalainen. Arbiter nie powinien jednak uznać tego trafienia ze względu na pozycję spaloną.
Trener Nenad Bjelica nieco zaskoczył przy wyborze składu desygnując do gry w ataku Macieja Gajosa. W jedenastce Legii również było kilka roszad, największą niewiadomą był Jakub Rzeźniczak, który z konieczności (po raz pierwszy od kilku lat) zaczął spotkanie na boku obrony.
Pierwsza połowa mogła się podobać: oba zespoły starały się grać szybko, agresywnie, piłkarze nie uznawali straconych piłek. W tym wszystkim brakowało jednak jakości i elementu zaskoczenia. Lech był mocno skupiony na taktyce i przynosiło to efekt: poza pojedynczymi przypadkami miejscowi mieli ogromne problemy z przedostaniem się w pole karne Kolejorza.
Do przerwy Legia powinna jednak prowadzić 1:0. W 41. minucie dwójkową akcję przeprowadzili Miroslav Radović i Nemanja Nikolić, a ten drugi - po błędzie defensywy - znalazł się z piłką tuż przed Matusem Putnockim. Napastnik zdołał minąć golkipera Lecha, ale mając przed sobą pustą bramkę nie zdołał zmieścić w niej piłki.
Druga połowa rozpoczęła się znacznie lepiej niż pierwsza. Poczynania Legii ożywiło wejście Michała Kucharczyka, aktywny był Miroslav Radović, swoje szanse mieli także przyjezdni.
Dwie doskonałe okazje miał Nikolić, na posterunku był jednak Putnocky. W 64. minucie zwycięsko z pojedynku sam na sam wyszedł już legionista. Wcześniej fatalny błąd popełnił Lasse Nielsen, zagrywając piłkę wprost pod nogi Kucharczyka.
Lech gonił wynik, a jego kibicom coraz mocniej zaglądało w oczy widmo porażki. Trener Bjelica starał się ratować sytuację zmianami i okazało się, że miał rację.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Michał Kopczyński sfaulował w polu karnym Macieja Makuszewskiego, a jedenastkę na gola zamienił Robak. Kilka sekund później na boisku rozpętała się awantura, której wodzirejami byli Malarz i... Jasmin Burić, który zerwał się z ławki i ruszył w kierunku rywala.
Arbitrowi w końcu udało się opanować sytuację. Bośniak został odesłany do szatni z czerwoną kartką, kary indywidualne otrzymali także Malarz i Dawid Kownacki.
Gdzieś w tym całym zamieszaniu na boisku pojawił się Kasper Hamalainen. Fin od momentu odejścia z Lecha radzi sobie przeciętnie, ale już w doliczonym czasie gry wprawił Łazienkowską 3 w ekstazę (a Poznań we wściekłość), udanie dobijając strzał jednego z kolegów. W tej sytuacji fatalną interwencję zaliczył Matus Putnocky, ale jeszcze gorzej spisał się arbiter liniowy, nie widząc ewidentnej pozycji spalonej.
W sobotę mierzyły się zespoły mające w tym sezonie spore problemy i widać to było na boisku: piłkarzom nie można było odmówić ambicji, gorzej było z płynną grą i efektownymi zagraniami. Dzięki wygranej Legia ma 16 punktów (tyle co Lech) i zajmuje 8. lokatę w tabeli. Kolejorz jest 9.
Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (0:0)
Składy:
Legia: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Jakub Czerwiński, Maciej Dąbrowski (Kucharczyk 46"), Jakub Rzeźniczak - Thibault Moulin, Tomasz Jodłowiec, Vadis Odjidja Ofoe - Miroslav Radović (Kopczyński 84"), Nemanja Nikolić, Guilherme
Rezerwowi: Radosław Cierzniak, Michał Kopczyński, Mateusz Wieteska, Kasper Hamalainen, Waleri Kazaiszwili, Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijović
Lech: Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Tamas Kadar - Łukasz Trałka (Majewski 82"), Abdul Aziz Tetteh - Maciej Makuszewski, Darko Jevtić (Robak 65"), Szymon Pawłowski - Maciej Gajos (Kownacki 82")
Rezerwowi: Jasmin Burić, Paulus Arajuuri, Maciej Wilusz, Dawid Kownacki, Radosław Majewski, Dariusz Formella, Marcin Robak
Bramki: Nikolić 64, Hamalainen 90"- Robak 90"
Kartki: Rzeźniczak 43" (żółta), Nikolić 65" (żółta), Makuszewski 74" (żółta), Malarz 90" (żółta), Burić 90" (czerwona), Kownacki 90" (żółta)
Sędzia: Szymon Marciniak
Najpopularniejsze komentarze