Poznań: sprawca kolejnego fałszywego alarmu bombowego zatrzymany
We wtorek wieczorem na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna z informacją o bombie podłożonej w lokalu w pobliżu Starego Rynku. Jak się okazało - był to kolejny fałszywy alarm bombowy. Sprawcę zatrzymano w ciągu kilku godzin.
W lutym kilka razy pisaliśmy o fałszywych alarmach bombowych zgłaszanych służbom na terenie Poznania lub miejscowości leżących w pobliżu. W Walentynki 34-letni mieszkaniec gminy Tarnowo Podgórne zgłosił policjantom informację o bombie w jednym z biurowców, bo... zirytowała go reklama w telewizji (TUTAJ). W nocy z 13 na 14 lutego 23-letni poznaniak postawił na nogi służby informując, że w Collegium Novum przy al. Niepodległości jest bomba. Zrobił to bo... w sobotę miał mieć egzamin w obiekcie (TUTAJ).
Każda taka akcja to ruszenie do pracy dziesiątek osób, a co za tym idzie - ponoszenie kosztów. Tym bardziej ustalenie sprawców i ukaranie ich jest priorytetem dla policji.
We wtorek wieczorem na numer alarmowy 112 ponownie zgłoszono fakt podłożenia bomby. Tym razem w lokalu w pobliżu Starym Rynku. - Sprawą natychmiast zajęła się policja. Zamknięta została cała ulic Paderewskiego gdzie znajduje się lokal. Budynek został przeszukany przez funkcjonariuszy specjalizujących się w rozpoznaniu minersko - pirotechnicznym. W czynnościach wykorzystano także psa policyjnego przeszkolonego w zakresie poszukiwania materiałów wybuchowych. Lokal był zamknięty, zatem ewakuacja nie była potrzebna. Żadnych niebezpiecznych materiałów nie znaleziono, a alarm okazał się fałszywy - tłumaczy Dawid Marciniak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Równocześnie trwały działania mające na celu ustalenie sprawcy fałszywego alarmu. W środę nad ranem, kilka godzin po telefonie od "dowcipnisia", udało się go zatrzymać. To 45-letni poznaniak. Nie jest to jego jedyny konflikt z prawem. Grozi mu do 8 lat więzienia.