Żubr Kopytko widziany niedaleko Poznania uśpiony i przewieziony do stada
Skończyła się jego samotna podróż przez Wielkopolskę.
Pod koniec lutego pisaliśmy o nietypowej wizycie na terenie Nadleśnictwa Łopuchówko. W rejonie Dąbrówki na pograniczu powiatów poznańskiego i gnieźnieńskiego pojawił się żubr, co wywołało sensację. Była to pierwsza wizyta żubra w tej okolicy. Leśnicy podejrzewali, że zwierzę dotarło tu z rejonu Wałcza. Nadano mu nawet imię - Kopytko.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze opiekujące się stadem żubrów uznało, że Kopytko zbyt mocno oddalił się od swojego stada. Sytuację zaczął komplikować fakt, że zwierzę podchodziło coraz bliżej domów i gospodarstw. Specjaliści obawiali się, że taka "przygoda" może mieć dla żubra tragiczny finał. Prawdopodobnie ludzie zaczęli go dokarmiać, a dodatkowo odkrył, że przy domach rośnie wiele "smakołyków".
Kopytko został uśpiony i we wtorek przetransportowano go do lasu w rejonie Wałcza, gdzie ma dołączyć do stada.
Najpopularniejsze komentarze