Dentystce z Leszna postawiono 400 zarzutów. Sprawę umorzono
Dentystka prowadziła gabinet w jednej z leszczyńskich szkół.
Jak opisuje portal elka.pl, to Narodowy Fundusz Zdrowia powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarkę. W trakcie kontroli ustalono, że kobieta miała wpisywać w dokumentację medyczną zabiegi, których nie wykonywała. W ten sposób otrzymywała pieniądze z NFZ z tytułu wykonania świadczeń.
W związku ze sprawą przesłuchano aż 700 świadków. Jesienią ubiegłego roku dentystce postawiono 400 zarzutów m.in. poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz czerpania stałych korzyści z tego procederu. Sprawa została jednak umorzona. Adwokat lekarki w rozmowie z portalem przyznał, że prokuraturę udało się przekonać, że lekarka nie popełniła zarzucanych jej czynów.
Adwokat tłumaczy, że przesłuchiwano dzieci ze szkoły podstawowej, które często nie pamiętały jakie miały wykonywane zabiegi, a do tego operowano fachowym słownictwem, którego dzieci mogły nie rozumieć. Wyjaśniał także, że lekarka wielokrotnie wpisywała wykonanie np. ściągania kamienia z zębów (choć pacjent twierdził, że odbywało się raz), bo zgodnie z procedurami podzielono je na "ćwiartki".
Ostatecznie prokuratura uznała, że czyny popełnione przez kobietę nie zawierają znamion czynu zabronionego.
Najpopularniejsze komentarze