Pewne zwycięstwo rozpędzonego Kolejorza. Korona Kielce - Lech Poznań 0:3
W meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na wyjeździe Koronę Kielce.
Gospodarze nie zamierzali ograniczać się tylko do defensywy i przeszkadzania Lechowi, ale pierwszą dobrą okazję mieli goście: w 9. minucie z 11. metra uderzał Jóźwiak, jednak piłka odbiła się od nogi jednego z rywali i minęła bramkę.
Nieco lepsze wrażenie sprawiał Lech, brakowało jednak konkretów pod bramką Korony. Z drugiej strony gospodarze również nie byli zbyt skuteczni w ofensywie, a tej sytuacji trudno myśleć o otwarciu wyniku.
Więcej zaczęło się dziać pod koniec pierwszej połowy. W 34. minucie przed polem karnym faulowany był Kamiński, do piłki podszedł Ramirez, ale piłka poszybowała nad bramką.
Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się Kiełba. Korona rozegrała ładną, szybką akcję, po wymianie podań z pierwszej piłki oko w oko z Van der Hartem stanął Kiełb, ale były gracz Kolejorza nie trafił w bramkę.
W pierwszej połowie Korona była w stanie neutralizować Lecha w środku pola, zebrała jednak za to kilka żółtych kartek. Po przerwie gospodarze musieli grać ostrożniej, poznaniacy mieli więcej miejsca i efekty były natychmiastowe.
Wynik otworzył Gytkjaer: Tiba urwał się lewą stroną, zagrał na 5. metr, a wbiegający w pole karne Gytkjaer świetnie wykończył akcję.
Gol na 2:0 to również efekt "współpracy" Tiby i Gytkjaera. Po dośrodkowaniu Portugalczyka ręką we własnym polu karnym zagrał Szymusik, sędzia po sygnale z wozu VAR udał się do monitora, obejrzał powtórkę i wskazał na 11. metr, a rzut karny wykorzystał Duńczyk.
Ten sam napastnik zamknął mecz w 68. minucie. Po kolejnej zespołowej akcji lewą stroną pomknął Puchacz, zagrał wzdłuż bramki, a Gytkjaer dopełnił formalności, kompletując hattricka i przy okazji zdobywając 20. bramkę w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy.
Do końca meczu Lech będąc przy piłce szanował ją, wymieniał sporo podań, nie podejmował jednak zbędnego ryzyka, bo nie było takiej potrzeby. Korona walczyła o honorowego gola, głównie za sprawą strzałów Forsella, nic jednak z tego nie wynikało.
Kolejorz odniósł kolejne pewne zwycięstwo i zrealizował plan zakładający zajęcie miejsca w pierwszej czwórce - to zapewni 4 mecze u siebie w rundzie finałowej. 11 punktów straty do Legii Warszawa nie pozwala na razie realnie myśleć o mistrzostwie Polski, ale drugi Piast Gliwice ma nad Lechem już tylko 4 pkt. przewagi - z taką grą srebrne medale wciąż są w zasięgu poznaniaków.
Korona Kielce - Lech Poznań 0:3 (0:0)
Składy:
Korona: Kozioł - Spychała (Papadopulos 72'), Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik, Gnjatić, Żubrowski (Kaczmarski 88'), Lioi (Gardawski 66'), Forsell, Pućko, Kiełb
Rezerwowi: Cecarić, Djuranović, Gardawski, Kaczmarski, Kukić, Lisowski, Papadopulos, Theobalds, Szelągowski
Lech: Van der Hart - Butko, Satka, Rogne (Crnomarković 77'), Puchacz, Kamiński (Skóraś 69'), Moder, Tiba (Letniowski 78'), Jóźwiak, Ramirez, Gytkjaer
Rezerwowi: Crnomarković, Kostewicz, Letniowski, Muhar, Skóraś, Szymański, Zhamaletdinow
Bramki: Gytkjaer 48', 65', 68'
Kartki: Gnjatić 21' (żółta), Kovacević 26' (żółta), Pućko 27' (żółta), Jóźwiak 45' (żółta), Spychała 62' (żółta),
Sędzia: Tomasz Musiał