Reklama
Reklama

Kolejny rywal rozgryzł Lecha Poznań. Indywidualności nie pomogły Kolejorzowi

fot. Paweł Rosolski
fot. Paweł Rosolski

Za Lechem Poznań już 8 ligowych kolejek, ale w grze zespołu nie widać dużej poprawy.

11 zdobytych punktów, bilans bramkowy 13:11 i 9. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy to wynik z pewnością daleki od oczekiwań fanów Kolejorza. Do końca sezonu jednak jeszcze 29 spotkań, więc zespół Dariusza Żurawia ma dość czasu na odrabianie strat.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

Klub zapowiadał sezon hasłem "Po prostu grajmy w piłkę". Trener otrzymał czas na wypracowanie swojego stylu, ma również wprowadzić do zespołu większą liczbę młodych zawodników. Na razie wywiązuje się z tych zadań w kratkę

Kolejorz potrafił grać już w tym sezonie efektownie: pokonał 4:0 Wisłę Płock, po emocjonującym meczu wywiózł 3 punkty ze stadionu ŁKS Łódź, poznaniacy byli chwaleni nawet po bezbrakowym remisie z Arką Gdynia, kiedy zupełnie zdominowali przeciwnika, nie będąc w stanie wykorzystywać stwarzanych sytuacji.

Po trzeciej kolejce Kolejorz był liderem, ale w kolejnych pięciu meczach zdobył zaledwie 4 punkty, osuwając się w tym czasie do dolnej ósemki. Drużyna trenera Żurawia nieźle radzi sobie z teoretycznie słabszymi zespołami, ma jednak problemy w starciach z szeroko pojętą ligową czołówką. Porażka z będącym wówczas w wysokiej formie Śląskiem Wrocław była rozpatrywana w kategoriach wypadku przy pracy, jednak już przegrane z Cracovią i Lechią Gdańsk pokazały pewną tendencję. Obaj przeciwnicy wytrącili Lechowi z rąk wszystkie atuty w środku pola, doskonale "eliminując" Pedro Tibę i Darko Jevticia.

U progu sezonu obaj imponowali: Portugalczyk świetnie spisywał się w roli kreatora, mózgu całej drużyny, potrafiąc również skutecznie uderzyć na bramkę. Szwajcar z kolei zaliczał kolejne gole i asysty, udowadniając, że w formie jest piłkarzem przerastającym PKO Ekstraklasę. Obaj jednak zmagali się ostatnio z problemami zdrowotnymi, co ewidentnie wpłynęło na ich formę. Jevtić jest zresztą znany ze swojej chimeryczności i często po okresie świetnej gry przychodzi u niego pewna zapaść, kończąca się nawet utratą miejsca w pierwszym składzie.

W przeszłości Lech miewał słabsze mecze, które przechylał na swoją korzyść dzięki indywidualnym błyskom poszczególnych zawodników. Jeśli cały zespół nagle nie zacznie grać znacznie lepiej w starciu z silnymi rywalami, to "magiczne" momenty Jevticia, Tiby czy Joao Amarala będą niezbędne do wygrywania spotkań. Trzeba również wyeliminować pojawiające się błędy w obronie. Inaczej Kolejorza czeka kolejny sezon zakończony miejscem w środku tabeli.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
29.60 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro