Policyjny parawan nad Wartą: "widać było owinięte zwłoki"
Nad Wartą, w rejonie mostu Chrobrego, pojawili się policjanci i załoga karetki pogotowia.
- Coś się dzieje nad Wartą. Nie wiem czy to ćwiczenia, ale dron lata - pisze czytelnik. - Widać było owinięte zwłoki - dodaje.
Tym razem, na szczęście, nie jest to tragiczny wypadek. To akcja profilaktyczna "Dopalacze to nie bajka". - Każdego roku dochodzi do ponad 4 tysięcy zatruć wywołanych dopalaczami. Ich ofiarami najczęściej padają młodzi ludzie, nieświadomi konsekwencji zażycia tego typu substancji - wyjaśniają organizatorzy zeStowarzyszenia Pedagogów Społecznych RIPOSTA.
Tylko w ubiegłym roku odnotowano 65 ofiar śmiertelnych dopalaczy w naszym kraju. - Te liczby ciągle rosną, podobnie jak ilości nowych substancji psychoaktywnych, które trafiają do społeczeństwa - dodają.
W happeningu "bez happy endu" odbywającym się na brzegu Warty udział wzięli m.in. policjanci oraz pogotowie ratunkowe. - W ramach kampanii, niemal w każde piątkowe popołudnie będzie można spotkać nad Wartą streetworkerów, udostępniających informacje nie tylko o szokujących statystykach, lecz także o szkodliwości najpopularniejszych substancji psychoaktywnych czy objawach zażycia dopalaczy - kończą. Kampania potrwa do końca sierpnia.