Agresywny pies sąsiadów nie wpuścił mieszkańca na swoją posesję. Wezwano straż miejską
Nietypowa interwencja na poznańskim Szczepankowie.
Do strażników miejskich zadzwonił mężczyzna, który nie mógł wejść na swoją posesję. - Dojścia do budynku pilnował duży, agresywny pies - wyjaśnia Przemysław Piwecki z SM. Trzeba było działać szybko, bo w domu "odciętym od świata" przez agresywnego czworonoga znajdowało się wystraszone dziecko.
- Strażnicy na miejscu ustalili, że pies należy do sąsiadów. Przypadkowo wydostał się na zewnątrz, a gdy dostał się na teren sąsiedniej działki "postanowił" pilnować jej jak swojej - dodaje. Właściciele pojawili się na miejscu i zabrali zwierzę. Przeprosili też za całe zajście. - Strażnicy sprawdzili poświadczenie obowiązkowego szczepienia i nakazali przegląd ogrodzenia pod kątem możliwości wydostania się psa. Tym razem zakończyło się na strachu i 250 zł kary.
Najpopularniejsze komentarze