Miejski sylwester w tym roku także z fajerwerkami. Prezydent umywa ręce
Gazeta Wyborcza donosi, że organizowany przez Estradę Poznańską sylwester drugi rok z rzędu zostanie uwieńczony pokazem sztucznych ogni.
Argumentem przeciwko używaniu sztucznych ogni dla uświetnienia zabawy jest ich wpływ na samopoczucie i zdrowie zwierząt. Dla ludzi jest to chwila zabawy, bez której można się obejść, natomiast czworonogi w związku z hukiem fajerwerków przeżywają często prawdziwą traumę. Kiedy przed dwoma laty Poznań ogłosił, że organizuje zabawę noworoczną bez pokazu sztucznych ogni, do prezydenta Jacka Jaśkowiaka spływały gratulacje z całego kraju.
Miejscy urzędnicy wycofali się jednak z tego powszechnie chwalonego pomysłu. Już w zeszłym roku nowy rok na pl. Wolności rozpoczął się w blasku fajerwerków. W obliczu krytyki tego posunięcia miejski włodarz tłumaczył się, że nie chce zmieniać już poczynionych ustaleń. W tym roku poznaniaków również czeka zabawa z fajerwerkami. Obóz prezydenta, podobnie jak w roku ubiegłym tłumaczy, że decyzja o organizacji imprezy w takiej, a nie innej formule, nie jest podejmowana na poziomie prezydenta. To Estrada Poznańska odpowiada za przygotowanie imprezy.
- Prezydent nie wpływa na szczegóły projektów realizowanych przez jednostki miejskie. Nie ingeruje na przykład w repertuary teatrów, więc nie będzie też ingerował w program sylwestrowy przygotowywany przez Estradę Poznańską - mówi Wyborczej rzeczniczka prezydenta, Hana Surma. Na zwykle przychylnej Jaśkowiakowi stronie Poznaniacy.info pojawił się kąśliwy komentarz w związku ze stanowiskiem Urzędu Miasta. - Porównanie przez prezydenta Poznania zakazu fajerwerków ze względu na ochronę zwierząt do cenzury teatru to jakieś pomieszanie z poplątaniem - pisze admin tego facebookowego profilu.
Najpopularniejsze komentarze