Obrońcy zwierząt usłyszeli wyrok za wtargnięcie na fermę norek
Dodano wtorek, 18.09.2018 r., godz. 09.34
Przed gnieźnieńskim sądem toczyła się sprawa dotycząca wtargnięcia na fermę norek w Pawłowie.
W 2013 roku aktywiści z "Otwartych Klatek" opublikowali nagrania ze wspomnianej hodowli, ukazujące warunki, z których trzymane są zwierzęta. Właściciel fermy wytoczył im proces o zniesławienie, ale po trwającym kilka lat postępowaniu sąd uznał, że materiały nie budzą wątpliwości pod względem autentyczności.
Rajmund Gąsiorek wniósł także prywatny akt oskarżenia, dotyczący wtargnięcia na jego posesję. Aktywiści nie zamierzali uciekać od odpowiedzialności. - Naszą intencją nie było działanie na czyjąś szkodę, lecz ujawnienie prawdy o realiach funkcjonowania ferm norek, a więc działanie w imię niezwykle ważnego interesu społecznego, jakim jest ochrona zwierząt - tłumaczył Paweł Rawicki.
Sąd uznał, że ferma działa legalnie, a okaleczenia nie były efektem niewłaściwego traktowania zwierząt. Podkreślono ponadto, że aktywiści, jeśli mieli jakiekolwiek wątpliwości, powinni poprosić o pomoc odpowiednie służby.
Wymiar kary to warunkowe umorzenie postępowania karnego na okres jednego roku. Pozwani muszą tez pokryć koszty procesowe.
Obie strony zapowiedziały już odwołanie od wyroku.