Pierwsza porażka siatkarek AZS-u w nowym roku
Podopieczne trenera Wojciecha Lalka przegrały na własnym parkiecie z vicemistrzyniami Polski - Farmutilem Piła 1:3.
Faworytkami tego spotkania były z pewnością pilanki. Zespół Jerzego Matlaka to nie tylko czołówka PLK, ale także reprezentant Polski w rozgrywkach pucharowych.
Już pierwsze piłki tego spotkania pokazały, kto będzie rządził na parkiecie. Silna zagrywka Micheli Teixeiro odrzuciła poznanianki od siatki i przyjezdne prowadziły 4:0. Gospodynie szybko wzięły się do odrabiania strat, ale skuteczna gra Agnieszki Bednarek dała pilankom kilkupunktową przewagę. Trener Lalek próbował zmobilizować swoje zawodniczki,zamiast Jany Magatowej na środku pojawiała sięKarolina Wiśniewska. Niestety, to siatkarki Farmutilu grały efektywniej i przewaga powiększała się coraz bardziej. Poznanianki popełniały sporo błędów w polu zagrywki, myliły się przy siatce. Ostatecznie pierwszy set zakończył się wysoką wygraną gości 25:17.
Pierwszy punkt drugiej partii zdobyły gospodynie. Pilanki nie pozwoliły jednak poznaniankom długo cieszyć się z prowadzenia. Udane akcje Agnieszki Kosmatki i na pierwszą przerwę techniczną podopieczne trenera Matlaka schodziły, prowadząc 8:6. Obraz gry po przerwieuległ zmianie -to pilanki zaczęły popełniaćwięcej błędów. Szkoleniowiec poznanianek wprowadził na boisko Małgorzatę Cieślę i Irinę Archangielską. Obie zawodniczkiwniosły sporo ożywienia w grze gospodyń, które zaczęły odrabiać straty. Kilka udanych akcji i przy drugiej przerwie technicznej to poznanianki prowadziły 16:15. Po powrocie na parkiet punkty seriami zdobywały Joanna Frąckowiak i Małgorzata Cieśla. Efekt? Wygrana poznanianek do 19.
Trzecia odsłona zaczęła się po myśli gospodyń. Udane akcje Cieśli i Kruk dały AZS-owi prowadzenie 6:4. Niestety, na krótko przed pierwszą przerwą techniczną w szeregi poznanianek wkradło się niepotrzebne rozprężenie i zaczęły popełniać coraz więcej błędów. Pilanki zdobywały natomiastpunkt po punkcie i ich przewaga wzrosła do dziesięciu "oczek". Poznanianki próbowały nawiązać walkę, ale ten set nie był już do uratowania. Przyjezdne rozgromiły AZS AWF do 13.
Kibice zebrani w hali przy Drodze Dębińskiej mieli nadzieję, że czwarty set nie będzie ostatnim w tym meczu. Niestety, gra ich ulubienic nie napawała optymizmem. Pierwsze piłki należały co prawda do poznanianek, ale toFarmutil prowadził przy pierwszej przerwie technicznej 8:5. O nieskutecznej grze gospodyń zdecydowało głównie słabe przyjęcie. Przy stanie 13:14 były jeszcze nadzieje na wywalczenie korzystnego wyniku, ale podopieczne trenera Matlaka nie pozwoliły poznaniankom na więcej. Skuteczny blok i akcje ze środka dawały kolejne punkty przyjezdnym. Ostatecznie AZS AWF przegrał czwartego seta do 18, a całe spotkanie 1:3.
Po meczu trenera gospodyń - Wojciech Lalek nie ukrywał rozczarowania postawą swoich zawodniczek. W spotkaniu z Piłą liczył co najmniej na jeden punkt. Niestety, jego podopieczne nie zdołały doprowadzić do tie-breaka. W najbliższej kolejce - 3 lutego - poznanianki zmierzą się w Bielsko-Białej z BKS-em Aluprofem - czołową drużyną PLK.
AZS AWF Poznań - Farmutil Piła 1:3 (17:25, 25:19, 13:25, 18:25).