Jacek Jaśkowiak spotkał się z 'Uszolem', czołowym chuliganem kibiców Kolejorza z lat 90.
Spore poruszenie wśród części kibiców Lecha Poznań wywołało w czwartek zdjęcie zamieszczone w internecie przez Rafała "Uszola" Dąbrowskiego.
Choć na stadionie nie pokazuje się (z drobnymi wyjątkami) od prawie 20 lat, to zna go każda osoba nieco interesująca się poznańską sceną kibicowską. W latach 90., stojących zadymami na stadionach, "Uszol" był liderem kibiców, a o jego chuligańskich wyczynach głośno było w całym kraju.
Pod koniec lat 90. Dąbrowski zniknął ze stadionu przy Bułgarskiej, a w prasie od czasu do czasu głośno było o jego walkach MMA czy problemach z prawem. Na jego ramieniu znajduje się m.in. tatuaż z symbolem Waffen SS. To jednak nie zamknęło przed nim drzwi do prezydenckiego gabinetu.
Kilka lat temu "Uszol" przypomniał o sobie m.in. zakładając konta w serwisach społecznościowych czy udzielając kilku wywiadów. Do aktywnego kibicowania jednak nie wrócił, a jego działalność nie wszystkim fanom Kolejorza przypadła do gustu.
Ostatnio Dąbrowski skupił się na sporcie, m.in. prowadzeniu treningów bokserskich. Żadna ze stron tego nie potwierdza, ale prawdopodobnie czwartkowe spotkanie dotyczyło inicjatywy związanej ze sportami walki.
Post "Uszola" wywołał lawinę komentarzy fanów Kolejorza, którym z prezydentem od dawna nie po drodze. Większość odebrała to jako opowiedzenie się po stronie Jacka Jaśkowiaka. Z kolei Dąbrowski tłumaczy, że tylko prezydent może mu pomóc, niezależnie od reprezentowanej przez niego opcji politycznej.
Najpopularniejsze komentarze