Amerykańscy żołnierze odgradzają się od poznaniaków betonową barierą?
Przy budynkach, w których stacjonują jednostki amerykańskiego wojska, pojawiły się betonowe zapory oddzielające je od ul. Polnej.
Postawienie betonowych bloków wywołało poruszenie wśród mieszkańców okolicy. Najbardziej frapującąkwestią jest motywacja, która przyświecała decydentom odpowiedzialnym za ich ustawienie, a także sąsiedztwo siedziby amerykańskiego Elementu Dowództwa Misji (MCE) szczebla dywizyjnego dla wojsk USA operujących we wschodniej Europie. - Z mieszkańcami nikt na ten temat nie rozmawiał. Ciekawe co będzie dalej, może pole minowe? Jeśli nasi sojusznicy tak się obawiają to dlaczego jednostka jest w centrum miasta a nie w Biedrusku, Powidzu czy Krzesinach? - zastanawia się nasz czytelnik. Czy za pojawieniem się barier kryje sięjakaś specjalna strategia stacjonujących tutaj sojuszników?
Kapitan Maciej Betka z 14 Wojskowego Oddziału Gospodarczego uspokaja: - Nie stawiamy żadnego płotu, tylko bariery ochronne, z powodu niebezpieczeństwa wjazdu pojazdów na teren jednostki - mówi kpt. Betka.
Według słów rzecznika, nie ma większego związku pomiędzy obecnością Amerykanów, a postawieniem betonowej bariery - Raczej chodzi o standardy panujące w Wojsku Polskim. Niedawno stawialiśmy metalowy płot. Miejski konserwator zabytków zabronił stawiania wysokiego betonowego płotu, dlatego jesteśmy zmuszeni postawić betonową barierę ochronną - tłumaczy Maciej Betka.
Najpopularniejsze komentarze