Kolejny market w Poznaniu z płatnym parkingiem: "klienci zbulwersowani"
Tym razem opłatę za parkowanie wprowadzono na parkingu przy Biedronce w pobliżu ronda Starołęka.
- Na parkingu wiszą tabliczki z informacją, że parking jest płatny i należy pobrać bilet, a pierwsza godzina jest bezpłatna - wyjaśnia nasza czytelniczka Joanna. - Przy wejściu do Biedronki postawiony został biletomat. Wychodząc z założenia, że nie będę robić zakupów dłużej niż godzinę, nie pobrałam biletu. Po wyjściu z Biedronki zastałam za szybą mojego samochodu bilecik z wezwaniem do zapłaty. Po telefonie do siedziby firmy dowiedziałam się, że zostało zrobione zdjęcie przez tzw. kontrolę lotną i jeśli nie uiszczę opłaty, zostanie wszczęte wobec mnie dochodzenie egzekucyjne. Sam sklep nie ma żadnego związku z firmą obsługującą parking - dodaje i jak przyznaje, wielu klientów sklepu jest zbulwersowanych takim obrotem spraw.
To kolejny parking w mieście, na którym wprowadzono takie opłaty. O problemie pisaliśmy już rok temu. Najpierw kierowcy, którzy nie mieli biletu parkingowego otrzymywali wezwania do zapłaty nawet 100 złotych za brak biletu przy Lidlu na ulicy Ku Cytadeli. Później okazało się, że podobna praktyka jest stosowana np. przy Netto na al. Solidarności 50 oraz przy Biedronce na ul. Garbary.
Już rok temu rozmawialiśmy na ten temat ze strażą miejską - jeśli operator parkingu ma umowę z właścicielem gruntu na świadczenie tu usługi, kierowcy muszą uiszczać opłaty za parkowanie. Radzimy więc dokładne sprawdzanie czy parking przy "naszym" markecie, w którym regularnie robimy zakupy, nagle nie stał się parkingiem płatnym.
Mecenas Tomasz Grzybkowski z Kancelarii Grzybkowski Guzek Jackowski na naszych łamach mówił, że takie funkcjonowanie parkingu jest bardzo dyskusyjne. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze