Radiowozem pod prąd bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych. "Strażnik zapomniał je włączyć"
Do zdarzenia doszło na jednokierunkowej ulicy Sadowej.
- Straż miejska jedzie pod prąd, po czym reflektuje się, że mój narzeczony robi im zdjęcie, więc zawracają już na włączonych sygnałach świetlnych (oczywiście bez sygnałów dźwiękowych - nadal nie jest to pojazd uprzywilejowany) - napisała do nas czytelniczka. - Następnie strażnik pytał nas jak wyszedł na zdjęciu oraz czy nie widzieliśmy chłopczyka w czerwonej kurtce, który im uciekał. Może upublicznienie tej sytuacji sprawi, że strażnicy miejscy zaczną przestrzegać prawo - kończy.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce. - Było to w trakcie wykonywania czynności służbowych związanych z poszukiwaniem mężczyzny, który uciekał na widok funkcjonariuszy - mówi. - Kierujący radiowozem wjechał w ul. Sadową pod prąd zapominając włączyć sygnał świetlny i dźwiękowy. Zorientował się dopiero w połowie ulicy, zawrócił i zapytał przechodzących o mężczyznę w czerwonej kurtce - dodaje. - Funkcjonariusz popełnił błąd, jednak nie celowo. O sprawie został poinformowany komendant - kończy.
Najpopularniejsze komentarze