Ukradli z masarni 125 kg mięsa. Wpadli w trakcie kontroli drogowej

Mężczyznom grozi do 5 lat więzienia.
Rutynowa kontrola 4 grudnia przed północą w Radawnicy pod Złotowem zakończyła się zatrzymaniem 23-latka i jego 29-letniego brata. W ich Volkswagenie Polo znaleziono cztery worki jutowe ze 125 kilogramami mięsa wieprzowego - karkówką, żeberkami, łopatką. Mięso warte było prawie 1800 złotych.
Szybko okazało się, że młodszy z braci jest pracownikiem masarni w Radawnicy, w której od pewnego czasu dochodziło do kradzieży mięsa. O kradzieżach wiedzieli funkcjonariusze. Skojarzyli fakty. - W ciągu kolejnych kilku godzin zatrzymano trzecią osobę związaną z kradzieżą mięsa - informuje złotowska policja. To 34-latek. 23-letni pracownik masarni przygotowywał i wynosił mięso, a następnie przekazywał je kolegom odpowiedzialnym za transport "łupu". Worki z mięsem przerzucano przez ogrodzenie lub pakowano na parkingu masarni.
Policjanci cały czas zajmują się tą sprawą. Mężczyznom już postawiono zarzuty. Grozi im do 5 lat więzienia.