Prokuratura zajmuje się sprawą polowania w Złotnikach: psy miały zagryźć jelenia
Do zdarzenia doszło 26 listopada przy zabudowaniach mieszkalnych.
W trakcie polowania jeden z myśliwych miał postrzelić jelenia, którego następnie myśliwskie psy zagoniły w pobliże domów i osaczyły. Z relacji mieszkańców wynika, że psy atakowały zwierzę i ostatecznie je zagryzły. - Myśliwi mieli nie zareagować na zachowanie psów. Na miejsce zostali wezwani, przez świadków zdarzenia, funkcjonariusze policji. Tusza jelenia została zabezpieczona do badań, które zostały przeprowadzone w Zakładzie Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu. Zabezpieczono dokumentację z polowania, pozwolenia, przesłuchano osoby biorące udział w polowaniu oraz świadków, którzy wezwali policję - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Postępowanie prowadzi Komenda Miejska Policji w Poznaniu, a nadzoruje je Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto. - Prowadzone jest w sprawie znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jeleniem byka, skutkującego śmiercią zwierzęcia. W sprawie koniecznym jest powołanie biegłego z dziedziny techniki polowań, myślistwa - dodaje.
Głos w tej sprawie już wcześniej zabrała organizacja Ludzie przeciw myśliwym, która twierdzi, że w trakcie polowania popełniono 6 przestępstw. Ma chodzić nie tylko o znęcanie się, ale też m.in. zabijanie zwierzęcia na oczach dzieci, posiadanie broni i polowanie w stanie nietrzeźwości, mataczenie i próbę zniszczenia dowodów. Polski Związek Łowiecki w Poznaniu tłumaczy natomiast, że myśliwi nie mogli dobić jelenia, "bo mieszkańcy wyszli z domów i zaczęli ingerować w to, co się dzieje. Nie mieli możliwości wykonania bezpiecznego strzału".