Tygrysy pokonane
W ostatnim meczu pierwszej rundy siatkarskiej pierwszej ligi KS Poznań przegrał we własnej hali z Treflem Gdańsk 1:3. Poznanicy stracili szansę na fotel lidera w tej fazie rozgrywek.
Stawką niedzielnego meczu pomiędzy poznaniakami a drużyną z Gdańska było pierwsze miejsce w tabeli.Tygrysy specjalnie przygotowywały się do tego spotkania. Organizatorzy zadbali o świąteczną oprawę, a kibice wypełnili halę sali AWF-u. Do pełni sukcesu potrzebne było "tylko" zwycięstwo.
Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy. Dynamiczne ataki przeprowadzali bracia Lachowie - Michał ze skrzydła, a Przemysław ze środka. Goście mylili się często w polu zagrywki i oddawali rywalom kolejne punkty. Przy stanie 14:11 poznaniacy zaczęli popełniać jednak niewymuszone błędy i Trefl uzyskał jednopunktową przewagę. Trener Gerymski szybko zareagował i za Tomasza Kamudę wprowadził Pawła Kaczorowskiego, a Radosław Zbierski zastąpił Bartosza Mischke. Poznaniacy ponownie zaczęli dominować przy siatce i wygrali pierwszą partię do 23.
Wydawało się, że jeśli poznaniacy wytrzymali nerwową końcówkę premierowego seta, to w drugiej odsłonie bez problemu poradzą sobie z drużyną przyjezdnych. Gdańszczanie zaczęli jednak odkilku skutecznych akcji i to oni wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca tej partii. Mimo kilku zmian - na pozycji rozgrywającego Mariusza Sygułę zastąpił Tomasz Walendzik- poznaniacy zdobyli w tej odsłonie zaledwiepiętnaście punktów.
Trzecia część również nie należała w wykonaniu gospodarzy do najlepszych. Goście grali uważnie blokiem i poznaniacy nie mogli skończyć swoich akcji. Dodatkowo zawodnicy Trefla zaczęli mocno serwować i odrzuciliKS od siatki. Pojedyncze akcje Wieczorka i Michała Lacha to zdecydowanie za mało, by wygrać z dobrze dysponowanymi gdańszczanami. Trefl wygrał 25:19.
Kolejny set to świetne, trzymające w napięciu widowisko. Od początku walka toczyła się punkt za punkt. Żadnej z drużyn nie udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Pierwszego setbola, a co za tym idzie- meczbola, mieli goście.Tomasz Wieczorek zachował jednak zimną krew i poznaniacy pozostali w grze. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Przy stanie 28:27 dla gospodarzy, w polu zagrywki stanął Bartosz Mischke i zaserwował asa. Niestety, sędzia był innego zdania i przyznał punkt przyjezdnym. Zdekoncentrowani poznaniacy nie zdołali już obronić kolejnego meczbola i polegli28:30, a w całym spotkaniu 1:3.
Przegrana Tygrysów, trochę pechowa, pokazała jednak, że nie we wszystkich meczachpoznaniacy potrafią się od początku do końca skoncentrować. Po bardzo interesującej pierwszej rundzie KS zajmuje w tabeli czwarte miejsce. Teraz przed podopiecznymi trenera Gerymskiego spotkania rewanżowe. Już za tydzień Tygrysy podejmą we własnej hali drużynę Szkoły Mistrzostwa Sportowego ze Spały.
KS Poznań - Trefl Gdańsk 1:3 (25:23, 15:25, 19:25, 28:30)