Szwajcarska: miał być strajk w szpitalu, ale będzie "drobna" podwyżka
W ubiegłym tygodniu pracownicy szpitala im. Strusia działającego przy ulicy Szwajcarskiej zapowiadali, że od wtorku zaczną protestować.
We wtorek rano do protestu jednak nie doszło. Okazało się, że część związków zawodowych od mniej więcej dwóch lat walczących o podwyżki dla pracowników szpitala, doszła do porozumienia z dyrekcją placówki. - Szpital pracuje normalnie. W ostatnich dniach 3 z 5 związków zawodowych podpisały porozumienie, a dziś dołączył do nich czwarty związek. Ostatni jest porozumieniu przeciwny, ale pracownicy są w pracy - mówi Stanisław Rusek, rzecznik szpitala.
Choć związki domagały się początkowo nawet 1500 złotych brutto podwyżki (później zmieniono oczekiwania na 500 zł brutto), ostatecznie część pracowników od stycznia będzie dostawać o 200 złotych brutto więcej. Podwyżka będzie dotyczyć mniej więcej połowy pracowników - dostaną ją m.in. salowe, pracownicy kuchni, czy sanitariusze. Podwyżka nie obejmie natomiast lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek.
Nie wszystkim taki wynik "porozumienia" się podoba. Dlatego pod dokumentem podpisała się tylko część z protestujących związków. Tym samym pozostali protestujący, którzy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw, nie mogą już nic zrobić.
Szef koalicji walczącej o podwyżki podkreśla, że 200 złotych brutto dla pracowników to nie wszystko. Dyrekcja wspólnie ze związkowcami ma teraz wypracować nowy system wynagrodzeń, który będzie bardziej dostosowany do wykonywanych obowiązków.