Seksuolog Lechosław Gapik zostaje w więzieniu
Profesor Lechosław Gapik, skazany w 2013 roku za doprowadzenie podstępem pacjentek do poddania się "innej czynności seksualnej", ponownie starał się o przedterminowe zwolnienie z więzienia.
W środę poznański Sąd Apelacyjny ponownie nie zgodził się na przedterminowe zwolnienie z więzienia seksuologa profesora Lechosława Gapika. Tym samym mężczyzna ma zostać za kratami do lutego 2018 roku - wtedy kończy odbywanie wyroku. Zdaniem sądu seksuolog wciąż uważa, że nie popełnił przestępstwa, a to może oznaczać, że po przedwczesnym wyjściu na wolność ponownie będzie chciał stosować swoje "nowatorskie metody" na pacjentkach.
Profesor Gapik stał się bohaterem jednego z odcinków programu "Uwaga" TVN. Pacjentki zarzucały mu molestowanie seksualne. W programie przedstawiono nagranie z ukrytej kamery, na którym seksuolog dotyka intymnych miejsc kobiety, a także wulgarnie się do niej odzywa. W 2012 roku seksuologowi postawiono sześć zarzutów dotyczących doprowadzenia podstępem do poddania się "innej czynności seksualnej". W kwietniu 2013 roku został skazany na 4 lata więzienia. Dodatkowo zabroniono mu wykonywać zawód psychoterapeuty przez 6 lat. Mimo apelacji, sąd utrzymał wyrok. Gapik nie stawił się do więzienia - został do niego doprowadzony przez policję.
Mężczyzna odbywa karę w Rawiczu.