Pobił kierowcę, skopał auto, a na koniec... dachował. Zatrzymała go policja
Kierowca z powiatu grodziskiego przekonał się w czwartek wieczorem, że "karma" wraca. Będąc pod wpływem alkoholu pobił kierowcę jednego z aut, skopał jego samochód, a następnie ruszył swoim Audi w drogę. Szybko jednak zakończył podróż... dachując.
Po 20.00 w czwartek w miejscowości Lipka Wielka doszło do incydentu na drodze. - 30-letni kierujący Fiatem Stilo, za skrzyżowaniem, na środku przeciwległego pasa drogi, zauważył zaparkowane auto, które miało włączone światła awaryjne. Przejeżdżając obok, zza tego pojazdu wyszedł mężczyzna, który nie posiadał żadnych elementów odblaskowych. Nie dał tym samym kierowcy czasu do podjęcia właściwej reakcji za kierownicą. Skutkiem tego zahaczył mężczyznę lewym lusterkiem - tłumaczy Przemysław Podleśny z policji w Nowym Tomyślu.
"Zahaczony" mężczyzna wpadł w szał. Podszedł do Fiata Stilo, którego kierowca zatrzymał się na drodze, uderzył go kilka razy w głowę i ciągnąc go za nogawki spodni próbował wyciągnąć go z samochodu. Nie udało się. - Postanowił więc wyżyć się na samochodzie. Bez opamiętania kopał drzwi kierowcy oraz tylne nadkole powodując liczne wgniecenia. Chwilę później wsiadł do swojego Audi i odjechał.
Kierowca Fiata Stilo wezwał na miejsce policję. Funkcjonariusze szybko dojechali na miejsce. W trakcie obsługi tego zdarzenia, tuż obok nich z dużą prędkością przemknęło Audi na grodziskich numerach rejestracyjnych. - Jak się okazało auto to należało do krewkiego mężczyzny, który kilka minut wcześniej uszkodził Fiata Stilo. Z uwagi na prędkość z jaką poruszało się Audi, policjanci nie mieli możliwości by go zatrzymać - dodaje Podleśny. O zdarzeniu poinformowano więc dyżurnego policji.
Na dalszy rozwój wydarzeń nie trzeba było długo czekać. - Dosłownie 10 minut później do stanowiska kierowania wpłynęła informacja o wypadku drogowym na obwodnicy Lwówka. Było to szukane Audi A6 należące do 27-letniego mieszkańca powiatu grodziskiego. Za szybka jazda sprawiła, że mężczyzna nie zapanował nad autem, wjechał do rowu, odbił się od skarpy i wylądował na dachu swojego pojazdu.
Policjanci zbadali 27-latka na obecność alkoholu. Badanie wykazało blisko 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze