Rząd chce walczyć ze śmieciowym jedzeniem. Może wprowadzić podatek od cukru i soli
Za projektem zmian w przepisach stoi Ministerstwo Finansów, które chce obłożyć śmieciowe jedzenie specjalnym podatkiem. Wprowadzone zmiany mają z jednej strony ograniczyć spożycie niezdrowego jedzenia, ale z drugiej przynieść nawet 300 mln złotych dochodu budżetowi państwa.
O planowanych zmianach poinformował Dziennik. Gazeta Prawna. Z informacji gazety wynika, że wzorem dla polskiego ustawodawcy są Węgry, który podatek "od chipsów" wprowadziły w 2011 roku. Nowym podatkiem miałyby zostać obłożone produkty zawierające duże ilości cukru, soli czy szkodliwych tłuszczów - Danina nie ma celu fiskalnego, ale prozdrowotny. Miałaby zmienić nawyki żywieniowe konsumentów, przede wszystkim dzieci - mówi informator z Ministerstwa Finansów.
Wiadomo już dziś, że opłata przypominałaby akcyzę i naliczana byłaby od ilości danego surowca w produkcie. W przypadku puszki mocno słodzonego napoju, którego koszt wynosi obecnie około 2 złotych, "akcyza" wynosiłaby kilka groszy. Ministerstwo zapewnia, że zyski budżetowe są w tym przypadku sprawą drugorzędną, ale jednocześnie szacuje je na 300 mln złotych rocznie.
Urzędnik, z którym rozmawiała gazeta, zapewnia, że ministerstwo jest w stanie szybko zaprezentować projekt odpowiedniej ustawy, a w tej chwili trwają analizy podobnych podatków w innych krajach.
Najpopularniejsze komentarze