Pijany uciekał ciągnikiem przed policją i uderzył funkcjonariusza
W sobotę na terenie Leszna policjanci otrzymali informację o kierowcy ciągnika, który nietypowo się zachowywał. Mimo dawania mu sygnałów do zatrzymania, mężczyzna nie reagował, a nawet próbował taranować radiowozy. Gdy w końcu udało się go zatrzymać, uderzył policjanta.
Sytuacja wydarzyła się w sobotę w godzinach wieczornych. Policję poinformowano, że ciągnikiem po centrum Leszna porusza się prawdopodobnie nietrzeźwy kierowca. Pojazd zauważono na drodze krajowej nr 12 w centrum miasta. - Ciągnik był tak brudny, aż trudno było rozpoznać jakiego jest koloru. Mundurowi dali kierowcy sygnał do zatrzymania, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Niestety mężczyzna nie zareagował, przyspieszył i odjechał w kierunku wiaduktu Grota Roweckiego - tłumaczy Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.
Chwilę później ciągnik stanął na czerwonym świetle. Błyskawicznie zareagowali policjanci - wybiegli z radiowozu i chcieli zatrzymać kierowcę. - Wtedy mężczyzna skręcił kołami w ich stronę chcąc na nich najechać, a następnie odjechał w kierunku Wschowy. Do pościgu włączyły się trzy kolejne radiowozy.
Pościg trwał. Kierowca ciągnika omijał radiowozy bokiem lub próbował je spychać z jezdni. Jechał całą szerokością drogi, momentami lądował też w rowie. - W pewnym momencie policjantom udało się zablokować pojazd i doprowadzić do jego zatrzymania. Jeden z policjantów wszedł do kabiny maszyny, wyjął kluczyki ze stacyjki i wyrzucił na jezdnię. Kierowca był bardzo pobudzony i agresywny. W reakcji na zatrzymanie ciągnika przez funkcjonariusza, uderzył go - wyjaśnia Żymełka.
Kierowcą okazał się 45-latek z Łodzi, który pracuje przy budowie drogi S5 w pobliżu Leszna. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do aresztu. Usłyszał już zarzut nie zatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, narażenia policjantów na utratę zdrowia i życia oraz naruszenia nietykalności cielesnej umundurowanego funkcjonariusza policji. Grozi mu do 5 lat więzienia.