Święty Marcin: nie odholowano żadnego auta. "Chyba pierwszy raz w historii"
Już w ubiegłym tygodniu miejskie służby zapowiadały, że od 3 września z wielu miejsc parkingowych m.in. przy ulicy Święty Marcin będą odholowywane samochody. Straż miejska przyznaje, że pierwszy raz laweta się nie przydała.
Zmiany w organizacji ruchu na ulicy Święty Marcin i w okolicy wprowadzono w nocy z soboty na niedzielę. W zeszłym tygodniu zapowiadano, że 3 września wprowadzony zostanie zakaz parkowania na wielu miejscach parkingowych przy trasie. W niedzielę można tu było zobaczyć zaparkowane pojazdy, ale ich nie odholowano. Straż miejska miała się za to zabrać w poniedziałek rano.
Co ciekawe, pierwszy raz w trakcie dużych zmian komunikacyjnych, strażnicy miejscy nie odholowali ani jednego samochodu. - To chyba pierwsza taka sytuacja w historii - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. - 99% procent kierowców zastosowało się do obowiązujących zakazów parkowania i rzeczywiście laweta wezwana na miejsce została odwołana, bo nie było konieczności odholowywania samochodów. Mamy 3 auta zaparkowane na zakazie, ale w tej chwili nie utrudniają one rozpoczęcia robót i dlatego będziemy próbowali dotrzeć do kierowców, by sami zabrali pojazdy - dodaje.