Trener Arki Gdynia: przy stałych fragmentach przewaga liczebna nie ma takiego znaczenia
- Przy stałych fragmentach przewaga liczebna nie ma takiego znaczeni - mówił po meczu z Lechem Poznań Leszek Ojrzyński.
Jego Arka Gdynia uległa Kolejorzowi 0:3. - Straciliśmy 3 gole po stałych fragmentach. Praktycznie sami to spowodowaliśmy, może poza pierwszym, kiedy w polu karnym "przeskoczył nas" Gajos. Graliśmy nieźle, nie było zbyt dużo okazji, ale Lech też ich nie miał. W drugiej połowie mieliśmy prezentować się śmielej i ta pewność siebie była nawet zbyt wysoka. Sami prowokowaliśmy niebezpieczne sytuacje, mieliśmy kilka strat czy złych podań i po jednym z nich padła kolejna bramka - komentował trener na pomeczowej konferencji.
Ojrzyński podkreślał słabe strony swojego zespołu. - Mogliśmy ustrzec się błędów. Kilka razy mieliśmy piłkę na głowie czy była możliwość jej zablokowania. Mając przewagę liczebną przy stanie 0:1 powinniśmy rozegrać to spotkanie lepiej. Z drugiej strony przy stałych fragmentach przewaga liczebna nie ma takiego znaczenia.
- Moi zawodnicy próbowali grać "na dziury". To świadczy o wysokiej pewności siebie, ale gra się na wynik. Pewnych zagrywek można próbować mając prowadzenie. Lecha nie pokona się "pogrywając". Trzeba pokory i szacunku, a nam tego zabrakło - dodał.