Ukarano policjantów, którym zatrzymany uciekł w kajdankach i wskoczył do wody
W kwietniu informowaliśmy o ucieczce zatrzymanego mężczyzny, który w kajdankach wskoczył do Warty. Wobec policjantów, którzy zatrzymywali mężczyznę, wszczęto postępowanie, które został już zakończone.
Do spektakularnej ucieczki doszło w kwietniu we wsi Radzewice pod Mosiną. Zatrzymany mężczyzna miał zostać doprowadzony do więzienia, by odsiedzieć karę za przestępstwa narkotykowe. Pod pretekstem pożegnania z matką zdołał uciec z radiowozu i pobiegł w kierunku oddalonej o kilkaset metrów rzeki. Skuty kajdankami rzucił się do wody.
Dwunastego maja z rzeki w rejonie Radzewic wyłowiono zwłoki zbiega -Około godziny dwunastej policjanci komisariatu wodnego, którzy patrolowali Wartę odkryli zwłoki. Na miejscu działał prokurator oraz biegły sądowy, który ostatecznie potwierdził, że są to zwłoki 29-letniego mężczyzny, który pod koniec kwietnia uciekł policjantom po zatrzymaniu - informowała wówczas Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Wobec policjantów z komisariatu w Mosinie, którzy zatrzymali mężczyznę, wszczęto postępowanie dyscyplinarne, a dziś poznańska Gazeta Wyborcza poinformowała o jego zakończeniu. Dwoje młodszych stażem policjantów zostało ukaranych ostrzeżeniem o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku, ale będą mogli pozostać w służbie policji. Ze służby wydalona zostanie natomiast 29-latka, która dowodziła patrolem. Kobieta została zwolniona ze służby, a z ustaleń Gazety Wyborczej wynika, że wpływ na to miały dwie wcześniejsze nagany.
Ukarani policjanci mogą się odwołać do komendanta wojewódzkiego.