Stracił pracę w TVP Poznań za test prezerwatyw?
Dymitr Błaszczyk, młody youtuber, od pewnego czasu był reporterem w TVP Poznań. Nie zawiesił jednak swojej działalności na YouTube i wrzucał na portal testy różnych przedmiotów. W kwietniu był to m.in. test prezerwatyw. Jak twierdzi, właśnie za ten filmik stracił pracę w TVP Poznań.
O sprawie napisał Piotr Żytnicki z Gazety Wyborczej. Szef "Teleskopu" w TVP Poznań, Roman Wawrzyniak, zatrudnił Dymitra Błaszczyka kilka miesięcy temu. Wcześniej absolwent poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prowadził już działalność na YouTube. Dostając pracę w telewizji nie zrezygnował z kariery w internecie i wciąż przygotowywał nowe filmiki na swoje kanały. W kwietniu był to m.in. odcinek poświęcony testowi prezerwatyw. Poza Błaszczykiem i prezerwatywami, w programie wystąpił też m.in. ogórek, na który prowadzący nakładał prezerwatywy różnych firm.
Jak ujawnia Żytnicki, tydzień temu Dymitr Błaszczyk stracił pracę. W oficjalnym komunikacie TVP można przeczytać, że "kilkumiesięczna współpraca z panem Błaszczykiem została zakończona w trybie natychmiastowym, w związku z powzięciem informacji o prowadzeniu przez niego działalności handlowej za pomocą kanału YouTube". Tymczasem Gazeta Wyborcza dotarła do pracowników TVP twierdzących, że Błaszczyk od początku nie krył się z tym, że zarabia na działalności w internecie. W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Błaszczyk przyznaje, że powodem jego zwolnienia miał być materiał o prezerwatywach, który nie spodobał się kierownictwu stacji. Z relacji Żytnickiego wynika, że po zwolnieniu Błaszczyka szefowa TVP Poznań spotkała się z pracownikami i miała mówić o testowaniu "tego czegoś", bo słowo prezerwatywa nie mogło jej przejść przez gardło.
Najpopularniejsze komentarze