Rogoźno: nocne poszukiwania zaginionych kajakarzy
Podczas spływu kajakowego na rzece Flinta dwóch kajakarzy nie dotarło do mety. Po 3 godzinach oczekiwania reszta grupy powiadomiła policję. Ostatecznie parę udało się odnaleźć po kilkukilometrowym marszu w ciemności.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Około 22.00 policjantów z Obornik poinformowano o zaginięciu pary kajakarzy. Okazało się, że byli uczestnikami spływu na rzece Flinta. - Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że spływ rozpoczął się w miejscowości Ryczywół, a jego zakończenie wyznaczone zostało na moście w ośrodku "Piłka Młyn". W trakcie przeprawy jego uczestnicy musieli pokonywać wiele przeszkód wymuszających niejednokrotnie wyjście z kajaków i brodzenie w wodzie - wyjaśnia Paweł Witzberg z policji w Obornikach.
Około godziny 19.00 grupa kajakarzy dotarła do mety spływu. Brakowało jednak dwóch osób. Postanowiono na nich poczekać. Po 3 godzinach powiadomiono policję. - W toku prowadzonych rozmów policjanci ustalili, że ostatni kontakt z brakującymi osobami był ok. 4 kilometrów przed metą - zaznacza. W rozmowie telefonicznej kajakarze poinformowali wówczas grupę, że wypadli z kajaka i są przemoczeni, a dodatkowo nie wiedzą, gdzie są. Mieli też problem z zasięgiem telefonu.
Gdy policjanci ruszyli na poszukiwania zaginionych kajakarzy, zrobiło się już ciemno. Po przemaszerowaniu kilku kilometrów funkcjonariusze usłyszeli wołanie kobiety i mężczyzny. Okazało się, że to właśnie poszukiwane osoby. 49-latka i 60-latek na szczęście nie mieli obrażeń - byli jedynie zmarznięci i przemoczeni. Bezpiecznie dotarli do pozostałej grupy.