Kiss & Ride przy Poznaniu Głównym wciąż zastawiany przez taksówkarzy
Choć strefa Kiss & Ride przy dworcu Poznań Główny, w której można się zatrzymać na minutę, powinna służyć kierowcom odwożącym kogoś na pociąg lub odbierającym z dworca, regularnie zastawiają ją taksówkarze.
O tym problemie pisaliśmy już na początku kwietnia. Okazuje się, że w tej sprawie absolutnie nic się nie zmienia. Taksówkarze wciąż traktują strefę Kiss & Ride jako przedłużenie postoju dla taksówek. - Przez taksówkarzy większość zwykłych kierowców musi zatrzymywać się albo na środku ulicy, albo na przystanku autobusowym - piszą czytelnicy.
Już w kwietniu Przemysław Piwecki ze straży miejskiej tłumaczył nam, że strażnicy miejscu codziennie interweniują przy dworcu. Niestety na widok radiowozu taksówki natychmiast odjeżdżają z "zakazanej" strefy. - W przypadku tego miejsca jest tam zakaz postoju obowiązujący na całym placu z możliwością odholowania samochodu na parking strzeżony. Na odcinku drogi, na którym ten znak obowiązuje, można zatrzymać pojazd do 1 minuty - każdy pojazd, niezależnie od tego czy jest to Taxi czy nie. W założeniach tej strefy było danie możliwości dowozu bądź odbioru pasażerów nie tylko przez taxi lecz przez osoby prywatne. Zdecydowana większość taksówkarzy przestrzega "porozumienia" i korzysta z postoju. Jest jednak część taksówkarzy, którzy w tym miejscu albo oczekują na klienta blokując innym podjazd, albo przyjechali na wezwanie (kurs) zamówiony z pociągu i odbierają podróżnego - mówił Piwecki.
Najpopularniejsze komentarze