Przyjechali do Poznania z Ukrainy, kończy się pomoc od samorządu. Trafią na bruk?
Kilka polskich rodzin z Mariupola od roku mieszka w Poznaniu. Samorząd zaoferował im pomoc finansową, ale ta zaraz się skończy. Część rodzin obawia się, że trafi na bruk.
Jedną z rodzin, która przyjechała z Ukrainy na zaproszenie do Poznania jest rodzina Bendyków. - Przyjeżdżali żołnierze, przedstawiciele z Warszawy, jak zbierali zapisy na wyjazd to ja nie chciałam jechać. Ale minister powiedział wtedy - pani Tatiano, niech się pani nie boi, wszystko będzie dobrze - mówi Tatiana Bendyk z Mariupola.
Ostatecznie rodzina Bendyków - Tatiana z mężem, a także córką, synem i wnukami, trafiła do naszego kraju. Najpierw trafili do ośrodka w Rybakach. - Tam obiecali nam, że w Poznaniu mamy przygotowane mieszkanie, będzie pomoc finansowa, pomoc językowa - mówi Stanisław Bendyk. Ich zdaniem rzeczywistość wyglądała jednak inaczej. Nie zapewniono im kursów językowych, a pracę znaleźli jedynie tymczasową - w markecie. Córka Tatiany od początku roku czeka na Kartę Polaka, która ułatwiłaby wiele spraw związanych chociażby z zatrudnieniem. Rodzina może liczyć na wsparcie od miasta jedynie do końca czerwca.
Miasto tłumaczy, że od początku było wiadomo, że pomoc będzie trwać rok. - Niektóre z tych rodzin ukraińskich chciałyby mieszkania komunalne. Nie ma takiej możliwości, ponieważ jest kolejka oczekujących i dlaczego rodzina z Mariupola miałaby wejść w kolejkę przed rodzinę poznańską - mówi Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania.
Zaproponowano więc, by rodziny przeniosły się do mieszkań z zasobów MPGM, ale tutaj konieczny jest remont. Rodzina nie ma na to pieniędzy. - Te rodziny wystosowały pismo do premier i rządu z prośbą o pomoc pokazując, że inne miasta, które zaprosiły takie rodziny do siebie zaoferowały im znacznie większą pomoc - zaznacza Ewa Jemielity, radna PiS. Miasto zapewnia, że żadna z rodzin nie trafi na bruk.
Najpopularniejsze komentarze