TVP chce ściągać abonament za... radioodbiorniki w samochodach
Wciąż nie wiadomo jak ostatecznie będzie wyglądać kształt nowego abonamentu radiowo-telewizyjnego. TVP proponuje, żeby do jego płacenia zobowiązani byli m.in. kierowcy.
Najnowszy pomysł ministerstwa kultury to uszczelnienie ściągalności abonamentu m.in. poprzez umożliwienie Poczcie Polskiej dostępu do bazy klientów operatorów kablowych i satelitarnych. Wkrótce projekt nowelizacji ustawy powinien trafić do Komitetu Rady Ministrów.
Wątpliwości do projektu zgłosiło kilka podmiotów, m.in. sama TVP. Serwis dziennik.pl podaje, że przy Woronicza nie podoba się pomysł abolicji dla abonamentowych dłużników. Chodzi o ok. 3 mld zł, więc jest o co walczyć.
Ponadto TVP zgłosiła swój sposób na uszczelnienie systemu. - Bardzo mało efektywny jest pobór opłat abonamentowych od firm i instytucji. W tym zakresie, a także w odniesieniu do gospodarstw domowych innych niż korzystające z usług telewizji płatnej, znacząca poprawa poboru opłat abonamentowych mogłaby nastąpić przynajmniej przez ułatwienie identyfikacji odbiorników radiowych w samochodach - napisano w cytowanym przez dziennik.pl dokumencie.
Autorzy pomysłu chcą wykorzystać domniemanie, że każde auto posiada radioodbiornik i dać Poczcie Polskiej wgląd do ewidencji CEPiK. W ten sposób wszyscy kierowcy płaciłby 7 zł miesięcznie, bo tyle wynosi obecnie abonament radiowy.
Ministerstwo nie ustosunkowało się jeszcze do pomysłu. W resorcie wciąż trwają analizy projektu i zgłaszanych do niego uwag.
Najpopularniejsze komentarze