Kiss & Ride przy Poznaniu Głównym zastawiany przez taksówkarzy
W marcu ubiegłego roku przy dworcu Poznań Główny wyznaczono strefę Kiss & Ride - parking, na którym możemy się zatrzymać przez minutę, by odwieźć kogoś na pociąg lub odebrać go z dworca. Okazuje się jednak, że regularnie parkują tu taksówkarze.
O sprawie poinformował nas czytelnik. - Kierowcy taksówek regularnie blokują miejsca Kiss and Ride przy dworcu, podczas gdy tuż obok jest miejsce ich postoju - przyznaje. - Ideą K&R nie było wydłużenie postoju taksówek, tylko umożliwienie podrzucenia bliskich udających się w podróż na dworzec bez łamania przepisów. Obecnie przez taksówkarzy większość zwykłych kierowców musi zatrzymywać się albo na środku ulicy, albo na przystanku autobusowym. Czy policja nie powinna na to w jakikolwiek sposób reagować - dopytuje czytelnik.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej potwierdza, że problem występuje i służby o nim wiedzą. - Interweniujemy tam codziennie. Zdarza się, że na widok nadjeżdżającego radiowozu robi się pusto - taksówki odjeżdżają - mówi. - W przypadku tego miejsca jest tam zakaz postoju obowiązujący na całym placu z możliwością odholowania samochodu na parking strzeżony. Na odcinku drogi, na którym ten znak obowiązuje, można zatrzymać pojazd do 1 minuty - każdy pojazd, niezależnie od tego czy jest to Taxi czy nie. W założeniach tej strefy było danie możliwości dowozu bądź odbioru pasażerów nie tylko przez taxi lecz przez osoby prywatne. Zdecydowana większość taksówkarzy przestrzega "porozumienia" i korzysta z postoju. Jest jednak część taksówkarzy, którzy w tym miejscu albo oczekują na klienta blokując innym podjazd, albo przyjechali na wezwanie (kurs) zamówiony z pociągu i odbierają podróżnego - dodaje.
Piwecki zapewnia, że każda interwencja kończy się sporządzeniem notatki informacyjnej. - Po podsumowaniu dłuższego okresu podejmiemy decyzje o dalszych krokach w tej sprawie - kończy.
Najpopularniejsze komentarze