Napastnik Lecha pali się do gry. "Już nie mogę wytrzymać"
Przed Nickim Bille Nielsenem bardzo ważna runda. Duński napastnik przez kilka miesięcy leczył kontuzję i teraz musi udowodnić, że zasługuje na grę w Lechu Poznań.
Piłkarz trafił do Kolejorza rok temu. Wystąpił do tej pory w 19 meczach i zdobył 5 bramek. Rundę jesienną stracił jednak ze względu na kontuzję. - Z moim przywodzicielem wszytko jest już w porządku, ale pamiętajmy, że grałem w piłkę przez 4 miesiące. Teraz zaczynam używać wszystkich tych mięśni np. przy strzałach na bramkę i potem to odczuwam. Przez przerwę miałem też problemy z innymi partiami w okolicach bioder czy ud. W ostatnich miesiącach ograniczałem się tylko do biegania, a teraz, w pełnym treningu, te mięśnie znów ciężko pracują i po prostu muszą się do tego przyzwyczaić - mówił Nielsen przed kamerami Lech TV.
Zawodnik nie ukrywał, że za nim bardzo trudny okres. - Przygotowania były dla mnie bardzo trudne, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Kiedy masz kontuzję, musisz harować jeszcze bardziej niż zwykle. Mój plan był bardzo napięty. Codziennie rano miałem trening, po którym od razu jechałem do kliniki na fizjoterapię. Dodatkowo wieczorem pracowałem z trenerem personalnym. Tak naprawdę ćwiczyłem 3 razy dziennie - opisywał.
Dla wielu sportowców tematem tabu są problemy natury psychologicznej i udzielana im przez specjalistów pomoc. Inaczej sprawa ta wygląda u Bille Nielsena, który szczerze opowiada o swojej współpracy z psychologiem. - Oprócz spraw fizycznych, musiałem skupić się na psychice. Regularnie korzystam z pomocy psychologa sportowego, bo nigdy wcześniej nie byłem tak długo kontuzjowany. Ten okres był dla mnie bardzo trudny. Naprawdę bardzo chcę wrócić na boisko. Nie mogę już wytrzymać. Czuję się jak dziecko, które nie może doczekać się świąt, tak mocno chcę odnieść sukces z drużyną. Bardzo podoba mi się w Lechu. Podczas kontuzji klub mi pomagał, wspierał i pokazywał, że we mnie wierzy - zapowiedział.
W piątek Lech zmierzy się z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, ale jeśli Nielsen zagra w tym meczu, to na pewno nie od pierwszej minuty.