Reklama
Reklama

Ukrainiec z Lecha popiera nacjonalistów? Piłkarz tłumaczy zdjęcie na tle pomnika Bandery

Lech Poznań / lechpoznan.pl / fot. Adam Ciereszko
Lech Poznań / lechpoznan.pl / fot. Adam Ciereszko

Tuż po transferze Wołodymyra Kostewycza do Lecha Poznań wśród kibiców Kolejorza zaczęło krążyć zdjęcie piłkarza na tle pomnika Stepana Bandery.

Bandera był ukraińskim nacjonalistą, przywódcą OUN-B, czyli organizacji mającej na sumieniu m.in. liczne mordy na ludności polskiej. W naszym kraju uważany jest za zbrodniarza (został skazany na karę śmierci jeszcze w II RP), w czasie II Wojny Światowej kolaborował z Niemcami, a na Ukrainie ma obecnie status bohatera narodowego.

Nic dziwnego, że wiele osób oburzyły zdjęcia, na których Kostewycz trzyma rękę na sercu, stojąc na tle pomnika Bandery. - Ta sytuacja miała miejsce podczas prezentacji nowych strojów Karpat Lwów. Klub na miejsce wydarzenia wybrał plac przy pomniku Bandery we Lwowie i wyznaczył trzech piłkarzy. Jednym z nich byłem ja. To było spotkanie organizowane przez klub. Ja nigdy nie mieszałem się w politykę. Każdy kraj ma swoją historię i ja szanuję historię Polski. Nie może być żadnych problemów z kibicami, bo myślę, że oni wszystko rozumieją - tłumaczył piłkarz w rozmowie z "Super Expressem".

- Wiem, że Polacy mają swoje zdanie o Banderze, a Ukraińcy swoje. Każdy widzi to po swojemu. Ja nigdy nie wtrącałem się w politykę, bo się na niej nie znam. Staram się robić to, co umiem najlepiej, czyli grać w piłkę - dodawał.

Podkreślił, że kibice nie powinni nazywać go banderowcem tylko z powodu zdjęcia na tle pomnika, bo prezentacja strojów nie ma nic wspólnego z polityką.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

4℃
1℃
Poziom opadów:
0.4 mm
Wiatr do:
14 km
Stan powietrza
PM2.5
13.40 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro