Zgwałcił ze szczególnym okrucieństwem. Proces za zamkniętymi drzwiami
W poniedziałek w Poznaniu rozpoczął się proces Pawła J., który w czerwcu ubiegłego roku brutalnie zgwałcił i okaleczył przy dworcu kolejowym w Pile 30-latkę.
Sąd zdecydował, że proces będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami - będzie więc utajniony. Dziś 26-letniemu Pawłowi J., który nie przyznaje się do winy, grozi 15 lat więzienia za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Ale mężczyzna odpowiada także za ciężkie uszkodzenie ciała.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w jeden z czerwcowych weekendów. 30-letnia kobieta wracała z dyskoteki do domu - udała się na dworzec kolejowy w Pile, skąd miała ruszyć w dalszą drogę pociągiem. Tam mężczyzna ją zaatakował. Po wykorzystaniu jej seksualnie pozostawił ją w jednym z opuszczonych budynków przy dworcu. Gdyby nie to, że kobietę zauważyła pracownica kolei, ranna 30-latka mogłaby nie przeżyć. Natychmiast przetransportowano ją do szpitala. Pawła J. zatrzymano dzięki zapisom z dworcowego monitoringu oraz pracy psów tropiących.
Poszkodowana kobieta przez 2 tygodnie leżała w szpitalu. Cały czas jest pod opieką specjalistów - m.in. psychiatry. Musiała przejść poważne operacje. Nie weszła w poniedziałek na salę rozpraw - wspomnienia są dla niej zbyt bolesne.