Region: zmasakrowane BMW i cud, że nikt nie zginął
Dodano poniedziałek, 23.01.2017 r., godz. 08.45
W niedzielę nad ranem w miejscowości Sieroszewice pod Ostrowem Wielkopolskim doszło do poważnego wypadku. Kierowca BMW stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z trasy... zahaczając autem o kilka przeszkód. Gdy strażacy pojawili się na miejscu, mieli problem z określeniem marki samochodu.
Wypadek miał miejsce około 3.30 nad ranem. Z relacji portalu infostrow.pl wynika, że kierowca BMW przewoził dwóch pasażerów. W pewnym momencie, prawdopodobnie ze względu na zbyt dużą prędkość, stracił panowanie nad autem. Wypadając z trasy zahaczył o dwa przydrożne mostki, dwa płoty i ostatecznie zatrzymał się na drzewie.
Strażacy, którzy zostali wezwani na miejsce zdarzenia, nie potrafili początkowo określić jakie to auto - pojazd był tak zmasakrowany. Choć trudno w to uwierzyć, nikt nie zginął. Trzy osoby podróżujące samochodem zostały przewiezione do szpitala. Dwie z nich trzeba było uwolnić z pojazdu przy użyciu specjalistycznego sprzętu.
Najpopularniejsze komentarze