Koniec pornografii w internecie? Posłowie PiS chcą jej zakazania
Czy to koniec powszechnego dostępu do pornografii w internecie? Zdaniem grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości obecne regulacje są zbyt liberalne.
O sprawie poinformował w swoim poniedziałkowym wydaniu tygodnik "Wprost". - Należy tę sferę życia ucywilizować i ograniczyć, bo nie możemy pozwolić na demoralizację - przekonuje Arkadiusz Mularczyk z PiS. Jego zdaniem każda osoba posiadająca małe dziecko chce uchronić je przed negatywnym wpływem pornografii.
Przed dwoma laty grupa posłów złożyła już projekt ustawy nakazujący ministrowi cyfryzacji i administracji stworzenie rozwiązań, które pozwoliłyby na dostęp do internetu bez możliwości przeglądania stron internetowych zawierających pornografię. W praktyce nakaz blokowania takich treści objąłby dostawców, a jego zdjęcie musiałoby wiązać się z prośbą dorosłego użytkownika.
Posłów PiS wspiera Stowarzyszenie Twoja Sprawa, autor raportu "Chrońmy dzieci przed pornobiznesem - wezwanie do działania". Organizacja domaga się m.in. ograniczenia dostępu do pornografii także przez sieci komórkowe czy zmiany podejścia straży miejskiej i policji w kwestii ekspozycji pism pornograficznych.
Z badan wynika, że co czwarte dziecko w Unii Europejskiej miało kontakt z pornografią za pośrednictwem mass mediów.
- Pornografia to zło, które należy bezwzględnie uznać za truciznę. To taki cichy zabójca społecznego porządku i zachodniej cywilizacji - uważa seksuolog Bogdan Stelmach.
Problem w tym, że Polacy bardzo chętnie korzystają z pornografii. W przypadku użytkowników jednego z najbardziej znanych serwisów pornograficznych na świecie jesteśmy piątą nacją pod względem liczebności. Przeciętny mieszkaniec naszego państwa spędza 8 minut dziennie na oglądania filmów wyprodukowanych przez "różową branżę".
Najpopularniejsze komentarze