Finał afery konkursu piękności: była miss musi zapłacić 50 tysięcy
W 2015 roku, tuż przed finałem konkursu na najpiękniejszą Wielkopolankę, miss z 2014 roku zarzuciła organizatorowi wydarzenia m.in. to, że nie wywiązywał się z realizacji nagród oraz miał doprowadzać do tego, że kandydatki zostawały same z głównym sponsorem w pokoju. Sponsor konkursu wytoczył proces byłej miss i go wygrał. Maja N. ma mu m.in. zapłacić 50 tysięcy złotych.
Maja N. w 2014 roku została Miss Wielkopolski. Jest poznanianką. Po mniej więcej roku od wygrania w konkursie piękności przyznała, że nie otrzymała od organizatora zagranicznej wycieczki, która była jej nagrodą. - Gdy wygrałam konkurs okazało się, że wybory były ustawione. Wygrałam, bo spodobałam się głównemu sponsorowi, który proponował mi współżycie - mówiła.
Organizator konkursu, Grzegorz Ostrowski, bardzo szybko zareagował na oskarżenia. Tłumaczył, że zarzuty pod kątem konkursu są nieprawdziwe, a N. go szantażuje i próbuje od niego wyłudzić pieniądze.
Sławomir Stopczyk, sponsor konkursu, wytoczył N. proces w sprawie jej wypowiedzi w mediach, w których jego zdaniem kobieta kłamała. Ostatecznie sąd przyznał mu rację. Nakazał N. umieszczenie przeprosin m.in. na swoim profilu na Facebooku oraz w prasie. Dodatkowo zasądzono 50 tysięcy złotych z odsetkami dla Stopczyka oraz obciążono byłą miss kosztami procesu.
- Po wyegzekwowaniu należnej mi kwoty 50 tysięcy zł z maksymalnymi odsetkami przez komornika, całość tej kwoty przekażę na nagrody dla przyszłych laureatek konkursu Wielkopolska Miss. Obecnie toczą się jeszcze cztery postępowania z powództwa cywilnego przeciwko pani Mai N.. W przypadku wygrania tych postępowań zasądzone kwoty również zostaną przeznaczone na nagrody dla uczestniczek konkursu. Łącznie wszystkie moje roszczenia wynoszą 3 mln złotych - tłumaczy Stopczyk.
Zobacz występ Stopczyka podczas ubiegłorocznej gali Miss Wielkopolski:
Najpopularniejsze komentarze