W nocy wezwała policjantów, żeby... zapalili jej papierosa
Wyjątkową fantazją wykazała się 22-letnia mieszkanka Zabrza, która w nocy zadzwoniła na policję i poinformowała, że jest w niebezpieczeństwie. Na miejsce natychmiast udał się patrol, a wówczas kobieta wyjaśniła, że... zgubiła zapalniczkę i prosi o zapalenie papierosa.
Nietypową interwencję zabrzańscy policjanci podjęli w połowie sierpnia, ale kilka dni temu kobieta stanęła przed Sądem. Z relacji biura prasowego śląskiej policji wynika, że 15 sierpnia około godziny 2:20 w nocy zadzwoniła na numer alarmowy i poinformowała, że jest w niebezpieczeństwie. Na miejsce natychmiast wysłano patrol.
Po przybyciu okazało się, że kobieta jest pijana, a funkcjonariuszom powiedziała, że zgubiła zapalniczkę i prosi o zapalenie papierosa. Dodatkowo kobieta awanturowała się i arogancko odnosiła się do policjantów - Kobieta odmówiła również okazania dowodu osobistego twierdząc, że go nie ma. Nie chciała również podać swoich danych personalnych. Policjanci w czasie kontroli bagażu odnaleźli jednak jej dowód osobisty. Kobieta w czasie policyjnych czynności zaśmieciła również miejsce publiczne. Za powyższe wykroczenia policjanci chcieli ukarać ją mandatem karnym na kwotę 900 złotych. Zgodnie z przysługującymi kobiecie prawami, odmówiła jego przyjęcia, wulgarnie informując o tym policjantów - relacjonuje Agnieszka Żyłka z miejscowej policji.
Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który kilka dni temu wyrokiem nakazowym ukarał kobietę karą grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych.