Tragiczny finał wyprawy w Himalaje. Nie żyje poznański wspinacz
Do Polski dotarły tragiczne informacje z Indii. W trakcie wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu na Shivling w Himalajach zmarł związany z Poznaniem wspinacz - Grzegorz Kukurowski. W czwartek wieczorem poinformowano, że w trakcie wyprawy zmarł też Łukasz Chrzanowski, z którym Kukurowski wspinał się na szczyt.
Jak informuje w oficjalnym komunikacie Polski Związek Alpinizmu, w poniedziałek, 10 października, Grzegorz Kukurowski wraz z Łukaszem Chrzanowskim również uczestniczącym w wyprawie, utknęli w ścianie Shivlingu "w partiach podszczytowych drogi czeskiej na wysokości 6300 m. W nocy Grzegorz Kukurowski stracił przytomność i, mimo podania odpowiednich leków, już jej nie odzyskał. Następnego dnia zmarł. Łukasz Chrzanowski zdecydował się wycofać ze ściany zjazdami".
- Pozostali członkowie wyprawy bezzwłocznie opuścili bazę górną gdzie przygotowywali się do wspinaczki innymi drogami na sąsiednich ścianach, i dotarli do bazy głównej, aby zorganizować akcję ratunkową. Dzięki pomocy Polskiego Konsulatu w Nowym Delhi w ratowniczą akcję helikopterową zaangażowała się policja indyjska. Wczoraj(tj. 12.10) w godzinach porannych helikopter zdołał zlokalizować Grzegorza Kukurowskiego i Łukasza Chrzanowskiego, jednak pilot po przeanalizowaniu panujących warunków nie podjął Łukasza ze ściany, twierdząc, że parametry nośne helikoptera nie pozwalają na zatrzymanie maszyny w wolnym zwisie na tej wysokości. Również sprowadzony później helikopter Sił Powietrznych Indyjskiej Armii nie był zdolny do wykonania takiego zadania. Do bazy w charakterze wsparcia dotarło 4 ratowników indyjskich, którzy mają wspomóc akcję ratunkową - czytamy w komunikacie.
Akcja ratunkowa cały czas trwa. Uczestnicy wyprawy mają kontakt z Łukaszem Chrzanowskim przez radiotelefon. Chrzanowskiemu udało się dotrzeć do pola śnieżnego i porusza się w dół zbocza. - Zespół Paweł Kaczmarczyk, Kacper Tekieli i Maciej Ciesielski wraz z czterema ratownikami indyjskimi dotarli do bazy wysuniętej pod Shivlingiem i rozpoczęli zakładanie lin poręczowych na drodze zejścia Łukasza Chrzanowskiego. Wieczorem powinni dotrzeć do bariery skalno-lodowej rozpoczynającej pole śnieżne, na którym jest Łukasz.
Niestety mimo kolejnej próby podjęcia Łukasza ze ściany poprzez helikopter, nie udało się tego dokonać. - W tej sytuacji główne wysiłki ratujących są skoncentrowane na poręczowaniu drogi zejściowej. W akcji pomagają bardzo ratownicy indyjscy i helikopter, który transportuje sprzęt i ludzi pod ścianę. Jesteśmy bardzo wdzięczni zarówno polskiemu konsulatowi w New Dehi jak i indyjskim służbom; policji i wojska za zaangażowanie i pomoc w tej trudnej sytuacji - dodaje PZA. Kolejny komunikat w sprawie akcji ratunkowej ma się pojawić w godzinach wieczornych.
Grzegorz Kukurowski miał 40 lat. Od wielu lat mieszkał w Poznaniu, gdzie pracował m.in. jako szkoleniowiec. Przez blisko dwie dekady uczestniczył w wyprawach w góry wysokie. Był też maratończykiem.
Najpopularniejsze komentarze