Uniwersytet Artystyczny rozpoczął rok akademicki z konfliktem w tle
Kolejne uczelnie w Poznaniu oficjalnie rozpoczynają rok akademicki 2016/2017. W poniedziałek inauguracja odbyła się na Uniwersytecie Artystycznym. W uroczystości nie wzięła udziału część profesorów. Są niezadowoleni z decyzji podejmowanych przez nowego rektora i mówią o mobbingu.
Profesor Wojciech Hora, nowy rektor Uniwersytetu Artystycznego, w poniedziałek zainaugurował rok akademicki na swojej uczelni. W uroczystości tradycyjnie brali udział studenci oraz pracownicy naukowi, choć ci drudzy nie pojawili się w auli w komplecie. - Pamiętam różne czasy, różnych rektorów, ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej inauguracja roku akademickiego przebiegała w takiej atmosferze - mówi profesor Andrzej Syska z Wydziału Komunikacji Multimedialnej UAP. - Wielu pracownikom zaproponowano zmianę warunków pracy. Wielu pracowników zamierza się zwolnić. Wielu nowych pracowników zostało przyjętych, zdaje się bez procedur konkursowych - dodaje.
- Staramy się dać młodym pracownikom dydaktycznym więcej szans na awans i samodzielność. Zarazem tak długo jak to jest możliwe prawnie korzystamy z wiedzy i doświadczenia naszych nestorów - mówił w trakcie inauguracji rektor Wojciech Hora. Część nestorów ma jednak inne zdanie na ten temat. Pięć dni przed rozpoczęciem roku akademickiego rektor poinformował kadrę o tym, że kierownictwo pracowni artystycznych i projektowych zostanie odebrane profesorom, którzy ukończyli 70 lat. - Wszystkie inne uczelnie zwalniają takich profesorów. My utrzymujemy ich na pełnym etacie na stanowisku profesora i chcemy ich wykorzystać jako dobro całej uczelni. Zgodnie z przepisami nie mogą być w radach wydziałów i nie mogą być kierownikami pracowni. Tylko tyle - zaznacza profesor Wojciech Hora, rektor.
Profesor Jarosław Kozłowski, były rektor uczelni i kierownik V Pracowni Artystycznej UAP został odsunięty od pracy w trakcie zajęć ze studentami, na które wtargnęły władze uczelni. Studenci stanęli w obronie profesora. - Absurdalnym incydentem było grożenie studentom przez świeżo wybranego prorektora do spraw studentów sprowadzeniem policji, jeśli nie wylegitymują się przed nim - mówi. - W świetle statutu uczelni zgromadzenia dotyczące osób, które nie są pracownikami i studentami wymagają wcześniejszego zgłoszenia władzom uczelni. W związku z tym wystąpienie ponad 80 osób wzbudziło pewne zaniepokojenie - podkreśla dr Mateusz Bieczyński, prorektor do spraw naukowo-badawczych UAP.
Profesor Kozłowski wyjaśnia, że nie tylko on jest w takiej sytuacji. - Ale wszyscy mamy umowę o pracę na czas nieokreślony. Nie jest to żaden prezent od pana rektora - mówi. Profesor domaga się przywrócenia możliwości nauczania. Zapowiada, że jeśli tak się nie stanie, wystąpi na drogę sądową.