Problemy parkingowe w centrum. Brakuje miejsc, kierowcy szukają ich na prywatnych podwórkach
Znikające miejsca parkingowe mają związek ze strefą uspokojonego ruchu Tempo 30. Miasto rozszerza ją od paru tygodni w centrum Poznania. Mniej miejsc do zaparkowania niż dotąd będzie m.in. na ul. Święty Marcin i Ratajczaka. Mieszkańcy Starego Miasta skarżą się na samochody parkujące na prywatnych podwórkach.
W związku z poszerzeniem strefy Tempo 30 oraz zabieraniem miejsc parkingowych w centrum jest problem z parkowaniem na podwórkach. Ludzie żeby nie płacić nawet za godzinę postoju w strefie wjeżdżają na prywatne podwórka należące do Spółdzielni mieszkaniowych. Straż Miejska nie reaguje, bo to teren prywatny a kłódki swego czasu były rozkradane i mieszkańcy przestali inwestować w kolejne skoro służyły tylko kilka dni - pisze nasz czytelnik. Jak to jest z tymi przepisami ze wracając z pracy nie mam gdzie zaparkować, bo cały parking jest zajęty "obcymi". Dlaczego mam płacić za strefę skoro uiszczam opłaty za parking z czynszu - dodaje. Jakiś czas temu była nawet sytuacja ze mimo wolnego całego parkingu dwie kobiety chcąc zaoszczędzić na płatnym parkingu zastawiły garaż sąsiada, gdy ten zadzwonił na policję a potem straż miejska okazało się, że nic nie można zrobić, bo teren spółdzielni. Nie pojechał na ważne spotkanie i nie podpisał ważnej umowy. To jakaś paranoja jest - kończy. W
takich przypadkach interwencja straży miejskiej niestety niewiele może zmienić. Nie możemy tutaj podjąć skutecznej interwencji. To czy jakiś samochód wjedzie, zostanie wpuszczony, na jakich zasadach będzie wjeżdżał na podwórze - jest to już po stronie administratora, zarządcy nieruchomości - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Najpopularniejsze komentarze