Ogródki działkowe przy ul. Złotowskiej zasypane śmieciami
Działkowcy z ulicy Złotowskiej skarżą się na góry śmieci, które tworzą się przy kontenerach na śmieci. Firma odpowiedzialna za wywóz odpadów nie chce podstawić więcej pojemników, a działkowcy boją się, że z nadejściem upałów w śmieciach zalęgną się szczury.
Wiosna i lato to czas, gdy na poznańskich ogrodach działkowych wypoczywa mnóstwo mieszkańców. Skutki ich obecności widoczne są m.in. na terenie ogródków przy ulicy Złotowskiej, gdzie przy kontenerach na śmieci regularnie pojawiają się góry śmieci. - Jak jest ciepło i wietrznie to cały ten fetor leci w moją stronę - mówi Krystyna, która ma działkę przy ulicy Złotowskiej. - Wyjdę z jednej strony i widzę śmietnik. Wyjdę z drugiej strony i też jest śmietnik. Jak ktoś do mnie przyjeżdża to mówi "gdzie ty masz tą działkę, co to ma być?". Tutaj zalęgną się gryzonie - dodaje.
Zarząd działkowców przyznaje, że problem występuje od pewnego czasu i apele do Związku Międzygminnego GOAP nic nie dają. - Dzwonimy, prosimy o większą liczbę pojemników, która powinna być na terenie ogrodów - mówi Przemysław Błażejak, prezes ROD Złotowska II. - Druga sprawa to jest firma Vikom, która nie posiada takiej ilości kontenerów - dodaje.
Ustawiono tam 3 kontenery, a śmieci notorycznie się w nich nie mieszczą i lądują obok. - Ilość odpadów, która jest wytwarzana na tym rodzinnym ogrodzie jest bardzo duża, ale nie podstawiono tam odpowiedniej liczby kontenerów - mówi Bartosz Wieliński z ZM GOAP. - Zwiększono natomiast częstotliwość odbioru odpadów. Odbywa się to 3 razy w tygodniu - tłumaczy. Zdaniem Błażejaka z odbiorem śmieci jest problem. - Te śmieci są wywożone na telefon, ale pojawiają się opóźnienia 1-2 dniowe, co jest dla nas problemem.
Problem ze śmieciami pojawia się także na terenie innych poznańskich ogródków działkowych. Winę za taki stan rzeczy ponoszą też użytkownicy działek, którzy wyrzucają tu na śmieci m.in. odpady wielkogabarytowe. Odpady podrzucają też osoby, które działkowcami nie są.
- Na pewno przyjrzę się tej sytuacji. Skontaktuję się z prezesem ROD i z właścicielem firmy Vikom w celu wyjaśnienia tej sytuacji - kończy Wieliński.