Kolejne podszywanie się pod pracowników ENEA. Ponownie wezwano policję
We wtorek pisaliśmy o osobach podszywających się za pracowników ENEA, którzy pojawili się na os. Oświecenia i próbowali namawiać mieszkańców do podpisywania "korzystniejszej" umowy. Docierają do nas sygnały z innych części Poznania o obecności oszustów.
Procedura jest prosta - najpierw oszuści pukają do drzwi mieszkania, a następnie informują o możliwości podpisania "korzystniejszej" umowy z ENEA. Podają się przy tym za pracowników tej firmy. Gdy dojdzie do podpisania umowy okazuje się, że jest to umowa z zupełnie inną firmą i będziemy płacić za prąd więcej niż obecnie.
We wtorek opisywaliśmy sytuację z os. Oświecenia. Nasz czytelnik zorientował się, że to oszustwo i poinformował policję. Do podobnej sytuacji doszło w środę. - Po godz 20.00 na ulicy Husarskiej w Poznaniu do moich drzwi zapukało 2 młodych mężczyzn (ok. 25 lat) podających się za pracowników ENEA. Chcieli, bym podpisała aneks do umowy, jak mówili to zabezpieczenie przed podwyżką cen prądu - wyjaśnia Edyta. - Dzięki waszemu artykułowi od razu się zorientowałam, że to oszuści i podziękowałam im i wezwałam policję, która przyjechała i zastała na klatce owych panów. Nie wiem jak sprawa się skończyła i czy zdążyli kogoś oszukać ,ale mam nadzieję, że sprawa będzie nagłaśniana by nikogo więcej nie oszukali - dodaje.
Inny czytelnik napisał do nas, że brał udział w rozmowie o pracę w firmie "tej bandy oszustów". Podkreślano, że to "wspaniała i dobrze płatna praca". Szybko jednak wyszło na jaw o co tak naprawdę chodzi.
ENEA zapewnia, że jedyną osobą, która może się pojawić w domu klienta jest inkasent spisujący stan licznika. Nikt z ENEA nie oferuje w domu podpisania umowy czy aneksu do umowy. Przypominamy, że w przypadku podpisania takiej umowy z "oszustami" mamy 14 dni na odstąpienie od niej.
Policja, która zajmuje się sprawą m.in. z osiedla Oświecenia apeluje, by czytać umowy przed ich podpisaniem, a najlepiej unikać ich podpisywania w niecodziennych okolicznościach (jak choćby w domu). I my dołączamy się do tego apelu.