Kontuzja Kaspra Hamalainena. Czy będzie mógł zagrać przeciwko Lechowi?
Nazwisko Kaspra Hamalainena przez kilka tygodni nie schodziło z ust kibiców Lecha Poznań. Fin zimą zamienił Kolejorza na Legię Warszawa. Oba zespoły zmierzą się ze sobą w przyszłym tygodniu, jednak występ ofensywnego pomocnika stoi pod znakiem zapytania.
Hamalainen wzmocnił Wojskowych na zasadzie wolnego transferu, choć wcześniej zapewniał, że chce wyjechać z Polski. - Legia Warszawa to wielki Klub, co do którego mam pewność w jakim kierunku chce podążać. Najpierw mistrzostwo Polski, potem Liga Mistrzów. To jest całkowicie zgodne z moimi planami, więc jestem pewien, że mogę pomóc klubowi osiągnąć te cele. To dla mnie doskonała okazja, by dać drużynie coś od siebie - mówił po podpisaniu kontraktu na łamach oficjalniej strony klubu.
Decyzja Fina spotkała się z ostra reakcją poznańskich kibiców, którzy upust swoim emocjom dali m.in. na forach internetowych czy za pomocą transparentu wywieszonego na pierwszym w tym roku treningu Lecha.
Fani Kolejorza odliczali już dni do 19 marca, bo właśnie wtedy na INEA Stadionie zjawi się Legia. Hamalainena z pewnością czekałoby - mówiąc delikatnie - chłodne przyjęcie. Na chwile obecną nie wiadomo jednak czy Fin stawi się w Wielkopolsce.
Wszystko przez problemy ze zdrowiem. - To niby nie jest poważny uraz, ale jednak uraz. U niego jak z temperaturą: niby 37,2 to żadna gorączka, ale jednak choroba. Ale czekam na niego, Kasper to ważny zawodnik i mam nadzieję, że będzie do mojej dyspozycji już na Cracovię - powiedział trener Stanisław Czerczesow, cytowany przez legia.sport.pl.
Legia zagra z Pasami 12 marca, ale Hamalainen ponownie obejrzy poczynania kolegów z perspektywy trybun. Dokuczają mu bowiem problemy z łydką, które dały o sobie znać już podczas zimowego zgrupowania. Rezonans wykazał rozwarstwienie włókien mięśniowych. Piłkarz trenuje obecnie indywidualnie, a do zajęć z zespołem wróci na początku kolejnego tygodnia.
Legia od momentu pozyskania Fina rozegrała w ekstraklasie pięć spotkań. W dwóch pierwszych piłkarz wchodził na boisko z ławki, w pozostałych nie zagrał.